Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władysław Hartman: Był bardzo ciepłym człowiekiem,ale nie lubił wspominać czasów okupacji

Katarzyna Renkiel
W 2004 roku Władysław Hartman za zasługi dla miasta został honorowym obywatelem Piotrkowa Trybunalskiego
W 2004 roku Władysław Hartman za zasługi dla miasta został honorowym obywatelem Piotrkowa Trybunalskiego Dariusz Śmigielski
W wieku 87 lat zmarł Władysław Hartman, honorowy obywatel Piotrkowa Trybunalskiego. Jak wspominają go jego dawni współpracownicy i członkowie rodziny?

Zawsze uśmiechnięty, pogodny, otwarty nawet w stosunku do obcych ludzi i łatwo nawiązujący kontakty - tak Władysława Hartmana zapamiętał jego wnuk.

- Zawsze bardzo dużo udzielał się społecznie. Jedno z moich pierwszych wspomnień z nim związanych dotyczy utworzenia miejsca pamięci narodowej pomordowanych żołnierzy KWP w Bąkowej Górze - mówi Maciej Ditrych. - Dziadek pochodził z bardzo patriotycznej rodziny, jego ojciec, który był lekarzem okulistą i majorem Wojska Polskiego, także udzielał się społecznie i działał na rzecz młodzieży i ludzi ubogich - dodaje.

Zobacz także Pogrzeb Władysława Hartmana w Piotrkowie [ZDJĘCIA]

Przyznaje jednocześnie, że dziadek niechętnie dzielił się z nim wspomnianiami z okresu okupacji. - Uważał, że to były niedobre czasy wielkiej krzywdy i bólu, dlatego starał się o tym nie rozmawiać - dodaje.

Co ciekawe, dom rodziny Hartmanów w okresie okupacji podczas II wojny światowej był miejscem, gdzie odbywało się tajne nauczanie, a w czerwcu 1940 roku 27 uczniów zdawało tam egzamin maturalny. Władysław Hartman był jednym z uczniów tajnych kompletów, spośród których wyłaniały się jednostki dołączające do podziemia. - Dziadek w ten sposób nawiązał w 1943 roku kontakt z konspiracyjną Narodową Organizacją Wojskową i łącznie z kolegami przenosił przesyłki w różne punkty miasta i okolic. Później dowiedział się, że była to podziemna prasa i meldunki - mówi Maciej Ditrych. W maju 1944 roku został żołnierzem Armii Krajowej i otrzymał pseudonim „Janek”. Tam odpowiadał za dostarczanie meldunków m.in. do Ignacowa, Kłudzic, Rozprzy i Moszczenicy oraz materiałów opatrunkowych, broni i radiostacji. W późniejszym okresie brał też udział w akcjach AK.

W 1945 roku Władysław Hartman będąc uczniem Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego w Piotrkowie wstąpił do Konspiracyjnego Wojska Polskiego i otrzymał pseudonim „Lot”. Tam wszedł w skład batalionu pod kryptonimem „Żniwiarki” i „Biwaki”. Zajmował się m.in. rekwirowaniem broni komunistom i funkcjonariuszom Urzędu Bezpieczeństwa, odbijaniem „swoich” z posterunków milicji i więzień oraz rozwieszaniem plakatów i rozdawaniem ulotek antykomunistycznych.

W lutym 1946 roku, gdy UB rozpoczęło aresztowania na wielką skalę, m.in. uczniów piotrkowskich szkół, Władysław Hartman razem z innymi był przesłuchiwany przez ludzi szkolonych przez NKWD, trafił też do więzienia, które prowadzono w tragicznych warunkach. W czerwcu przewieziono go do łódzkiego więzienia przy ul. Anstadta, gdzie jego i 11 innych osób objęto aktem oskarżenia. Wojskowy Sąd Rejonowy w Łodzi skazał go na wieloletni wyrok pozbawienia wolności, stracił też prawa obywatelskie i publiczne. Po wyjściu z więzienia z „wilczym biletem” miał zakaz wstępu na wyższe uczelnie. Ponadto przez wiele lat był prześladowany, nękany i zastraszany przez UB. - Wyrok ostatecznie został zdjęty przez Okręgowe Sądy Wojskowe uznające, że żołnierze konspiracyjnych organizacji sądzeli byli bezprawnie - mówi wnuk piotrkowianina.

Poza działalnością statutową w KWP Władysław Hartman był współtwórcą utworzenia miejsca pamięci narodowej oraz wykonania pomnika 12 bestialsko zamordowanych żołnierzy w lesie pod Bąkową Górą. Do tej pory co roku odbywają się tam uroczystości. Był także zaangażowany jako członek KWP w prace odtwórcze Klasztoru Jasnogórskiego w Częstochowie. Za działalność konspiracyjną został odznaczony wieloma krzyżami m. in. Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem KWP, Krzyżem Więźnia Politycznego, Kombatanckim Krzyżem Zasług, awansowano go także do stopnia majora.

- Dziadek zawsze podkreślał, że to nie są tylko jego osiągnięcia, ale i innych życzliwych mu osób, dzięki którym mógł osiągnąć tak wiele - mówi wnuk piotrkowianina. Władysław Hartman przez 25 lat był także prezesem Towarzystwa Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego. - Spotykałem się z nim wcześniej przy różnych przedsięwzięciach realizowanych przez TPPT, które było wówczas kierowane przez niego - mówi Waldemar Domarańczyk, obecny prezes Towarzystwa. - Jednak bardziej osobisty kontakt między nami rozpoczął się dopiero w 1976 roku, gdy przystąpiłem do Towarzystwa. Zawsze ujmował mnie jego sposób kontaktu z nami, a atmosfera spotkań inspirowała i dawała impulsy do społecznego działania - dodaje Domarańczyk.

Za jego prezesury m.in. podjęto prace nad ochroną zabytkowych nagrobków na Starym Cmentarzu, zaczęto honorować szczególnie zasłużonych mieszkańców przejmując patronat i organizację od Gazety Ziemi Piotr-kowskiej plebiscytu Złotej Wieży Trybunalskiej.

Pogrzeb honorowego obywatela Piotrkowa, weterana AK i KWP, odbył się w ubiegły piątek w piotrkowskiej kaplicy cmentarnej przy asyście Wojska Polskiego. TPPT żegnało go słowami „Byłeś i jesteś dla nas człowiekiem wielkiego ducha i serca, wzorcem działacza i człowieka ogromnej pasji i wrażliwości”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Władysław Hartman: Był bardzo ciepłym człowiekiem,ale nie lubił wspominać czasów okupacji - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto