Z inicjatywy Michała Bąkiewicza powstaje w Piotrkowie szkółka siatkarska

Przede wszystkim chcą pokazać piotrkowskim dzieciom i młodzieży alternatywę dla komputera i telewizora - to jest główny cel powstającej szkółki siatkarskiej Michała Bąkiewicza. Ale patrząc na tytuły i nagrody tego reprezentanta Polski, siatkarza Skry nie trudno się domyślić, że żaden nowy talent siatkarski nie ujdzie jego uwadze. 


- Mnie 40 lat zajmowania się sportem przede wszystkim nauczyło pokory. Jeżeli ktoś się będzie wybijał, to na pewno nie będzie niezauważony, ale po 25 latach trenowania siatkówki, wiem, że nie każdy musi mieć takie szczęście jak ja z Michałem - mówi Antoni Szczepkowski, obok Wojciecha Bonarskiego, jeden z trenerów Bąku Volley School. 


To on, w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 13, uczył pierwszych zagrywek Michała Bąkiewicza. Historia w pewien sposób zatacza koło, bo trzynastka jest jednym z dwóch miejsc treningów dla młodych amatorów siatki. Zajęcia będą odbywać się także w SP nr 12 - tam trenować (w poniedziałki, środy i piątki od godz. 16) będą starsi uczniowie, od trzeciej klasy podstawówki do liceum. Z kolei w trzynastce (we wtorki i w czwartki) gry w siatkówkę będą się uczyć maluchy, czyli uczniowie klas I-III. Zajęcia startują z początkiem października).


Na razie zainteresowanie nową szkółką jest spore (zapisy do 27 września w SP nr 13, szczegóły na stronie www.baku-volley.pl). I Antoni Szczepkowski i sam Michał Bąkiewicz zdają sobie sprawę, że o faktycznym zainteresowaniu nauką gry w siatkówkę będzie świadczyła liczba dzieciaków na parkiecie... po kilku miesiącach.


- Teraz, szczególnie po mistrzostwach, dużo osób się pyta - podkreśla Szczepkowski, który, jako trener chce przede wszystkim nauczyć narybku zasad gry w siatkę.


- Oczekuję, że jak dzieci pojadą na wakacje, to na plaży będą wiedziały, jak grać - podkreśla i dodaje, że jeżeli nie wychowają nowych pokoleń siatkarzy, to na pewno nowe pokolenia kibiców.


Z kolei Michał Bąkiewicz ma nadzieję, że dzięki jego szkółce siatkówka, która w Piotrkowie jest trochę sportem drugoplanowym, wyjdzie z cienia. Tradycje gry w siatkę - choć na poziomie juniorów - jak podkreślają obaj z trenerem, są w mieście spore, jest też klub Volley, więc liczą, że pomysł szkółki za kilka lat zaowocuje zgodnie z oczekiwaniami.


- Chciałbym, żeby ta szkółka szkoliła dzieciaki w nowym systemie - zaznacza zawodnik Skry, który deklaruje, że mimo zawodowych zobowiązań, będzie się starał jak najczęściej uczestniczyć w treningach swoich podopiecznych.


- Wiadomo, że skoro czynnie uprawiam tę dyscyplinę, to nie będę w stanie prowadzić zajęć w takim wymiarze czasowym, jak bym chciał - przyznaje Michał Bąkiewicz.


Pomysł otworzenia szkoły, jak opowiada, zrodził się co najmniej rok temu. Dobry wzór dawali inni siatkarze, np. Paweł Patke, wielokrotny reprezentant Polski, który po zakończeniu kariery także otworzył w Olszytnie szkółkę siatkarską dla młodzieży.


- Chciałem stworzyć coś swojego, coś, co będzie się dobrze kojarzyło - mówi skromnie Bąkiewicz, który jako główny swój cel wymienia zachęcenie dzieci i młodzieży do aktywnej, sportowej formy spędzania czasu. - To może być fajna sprawa...