Sąd Okręgowy w Piotrkowie skazał Krzysztofa K., 48-letniego mieszkańca gminy Moszczenica, na sześć lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa. Sąd przyjął za okoliczność łagodzącą opinię biegłych, którzy orzekli, że mężczyzna w chwili popełnienia czynu miał ograniczoną poczytalność. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura, która - także z uwzględnieniem opinii biegłych - wnosiła o 11 lat więzienia, nie wyklucza odwołania się od wyroku.
- Wystąpiliśmy już o pisemne uzasadnienie wyroku - mówi Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie.
Do zdarzenia doszło w Woli Moszczenickiej w nocy 7 maja ubiegłego roku. Jak ustalili śledczy, 48-latek przyszedł do domu swojego 62-letniego kolegi. Prawdopodobnie po krótkiej rozmowie wziął do ręki siekierę, która stała w domu i uderzył gospodarza ostrzem w głowę. Po tym ciosie 62-latek stracił przytomność, ale otrzymał jeszcze co najmniej dwa ciosy. Rano odzyskał przytomność i stwierdził, że leży w zakrwawionej pościeli. Do szpitala jednak zgłosił się dopiero po 6 dniach od zdarzenia i to za namową członka rodziny.
Jak się okazało, obrażenia były bardzo poważne. Mężczyzna miał rany rąbane i uszkodzenia kości oraz mięśni twarzoczaszki oraz uszkodzenie mózgu. Komisariat policji w Wolborzu zgłoszenie otrzymał dopiero 1 czerwca.
48-latek, który od początku nie przyznaje się do winy, został oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojego znajomego i spowodowanie u niego tak zwanych średnich uszkodzeń ciała. Niedoszła ofiara ma bowiem w wyniku tego ataku częściowo sparaliżowane mięśnie twarzy.
Przypomnijmy, że za usiłowanie zabójstwa z zamiarem bezpośrednim grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?