Młody człowiek wie, gdzie są kamery - zasłania twarz, gdy przechodzi obok nich po raz pierwszy. Ale potem już nie... Zresztą cała czwórka, która wynosi towar z tureckiej restauracji przy ul. Słowackiego, raz się zasłania, raz nie.
Niesione przez mężczyzn łupy upadają, cała "akcja" przypomina sceny żywcem wyjęte z komedii "Gang Olsena". Tym bardziej, że jedna z twarzy jest policji dobrze znana - w grupie złodziei, jak nieoficjalnie potwierdziliśmy, był 28-latek oskarżony o niedawne włamanie do marketu "Stacyjka" i baru "Słoneczko" przy pl. Kościuszki. Mężczyna, w związku z tamtą sprawą do 10 lipca siedział w areszcie przy ul. Wroniej...
Ale poszkodowanym w nocy z 15 na 16 lipca przedsiębiorcom nie jest do śmiechu - w restauracji złodzieje zniszczyli m.in. monitoring i telewizor, łączne straty to 13 tysięcy złotych. Ucierpiała też szyba Centrum Chińskiego przy Młynarskiej. W punkcie ubezpieczeń na tej samej ulicy złodzieje wyważyli i zniszczyli zbrojone okno, straty to około 3 tysiące złotych, bo Edyta Krzysztofik, właścicielka punktu, już nie liczy nawet skórzanej kanapy, stojącej pod oknem, zniszczonej przez fragmenty szkła i potłuczonych doniczek.
- Na szczęście nie weszli jednak do środka, musiał ich ktoś spłoszyć - przypuszcza kobieta, która jednocześnie nie ukrywa wątpliwości, czy policji uda się zatrzymać złodziei. Od włamania do dnia oddawania tego numeru do druku minął tydzień, a policja do tej pory nie pochwaliła się zatrzymaniem sprawców. Dla poszkodowanych to kuriozum, bo jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, jeden z włamywaczy zgubił... dokumenty.
- Nie mogę tego potwierdzić - mówi Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie i jak dodaje, policjanci z wydziału dochodzeniowego prowadzą w tej sprawie czynności, a na miejscu zabezpieczyli wszystkie możliwe ślady i dowody.
28-letni Tomasz O. na swoim koncie tylko od początku tego roku ma dwie kradzieże z włamaniem i jedno usiłowanie kradzieży z włamaniem. Jak wynika z aktu oskarżenia, 28-latek został zatrzymany przez policję między kradzieżą w barze "Słoneczko", a włamaniem do restauracji przy ul. Młynarskiej.
- To kpina - mówią poszkodowani przedsiębiorcy, bo już wtedy od policji usłyszeli, że ci wiedzą, kim jest złodziej.
- A nawet jeżeli go zatrzymają, to co z tego? - pyta Edyta Krzysztofik, która ofiarą złodziei padła już dwa lata temu. Wtedy włamywacze dostali się do punktu, zabrali niewiele, ale zostawili szkody i... ślady m.in. wyraźny odcisk buta na stole. - Ale sprawa została umorzona, nikomu chyba nie zależy - kwituje kobieta.
Do ilu razy sztuka?
Do włamania do marketu ,,Stacyjka" przy ul. Polskiej Organizacji Wojskowejw Piotrkowie doszło 7 lutego tego roku. Oskarżony o ten czyn Tomasz O. zabrał papierosy, alkohol i pieniądze. Łączne straty prowadzącego sklep to prawie 7 tysięcy złotych. Włamanie i twarz włamywacza zarejestrowała kamera. Jak Tomasz O. przyznał później policji, cześć łupów sprzedał na bazarze.
23 marca, O. po wypiciu wódki z kolegą Rafałem R. włamał się do baru "Słoneczko". Złodzieje zabrali niecałe 700 złotych, sześć butelek piwa i... otwieracz do piwa. Idąc z łupami przy ul. Narutowicza wpadli na patrol policji. Tomasz O. został zatrzymany, sprawa jego wspólnika została wyłączona do odrębnego postępowania.
6 maja złodziej usiłował się włamać do restauracji przy ul. Młynarskiej powodując prawie 1000 złotych strat. Tu również jego wejście zarejestrował monitoring.
Jak wynika z aktu oskarżenia, mężczyzna przyznał się do wszystkich czynów i zgodził na dobrowolne poddanie się karze. 28-letni złodziej był już karany - za podobne czyny siedział w areszcie w latach 2011-2013.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?