Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmiany w szpitalach w Piotrkowie, ale czy dla dobra pacjentów?

Aleksandra Tyczyńska
Dwa piotrkowskie szpitale szykują się do przekształceń. Lekarze biją na alarm: zmiany mogą odbić się na pacjentach.
Dwa piotrkowskie szpitale szykują się do przekształceń. Lekarze biją na alarm: zmiany mogą odbić się na pacjentach. Dariusz Śmigielski
Dwa piotrkowskie szpitale szykują się do przekształceń. Lekarze biją na alarm: zmiany mogą odbić się na pacjentach.

Szpitale w Piotrkowie. Co kryje się pod gładkim określeniem „lecznictwo skoordynowane"? Na czym ma polegać współpraca szpitala wojewódzkiego z rejonowym? Czy faktycznie chirurgia, kardiologia i ginekologia będą już tylko na Rakowskiej? Co z pacjentami zapisanymi na zabiegi już na przyszły rok? Wreszcie - na ile uzasadnione są obawy lekarzy z Roosevelta, że celem przekształceń w efekcie ma być ratowanie jednego szpitala kosztem pogrzebania drugiego? Pytań z każdym dniem mnoży się coraz więcej, ale decydenci o konkretach milczą jak zaklęci...

Będziemy czekać jeszcze dłużej na operację?
Analizy, plany, rozmowy - to wszystko odbywało się po cichu, za plecami najbardziej zainteresowanych. Tak było do momentu, kiedy ponad tydzień temu na antenie lokalnego radia wicestarosta powiatu Piotr Wojtysiak zapowiedział „intencję dobrej współpracy i podziału świadczonych usług" oraz „lecznictwo skoordynowane" poprzez połączenie kontraktów obydwu szpitali.

- Poprosiliśmy naszego dyrektora o spotkanie, o wyjaśnienie na czym mają polegać przekształcenia. Niestety, poza ogólnymi hasłami, nie padły żadne konkrety - mówi Jacek Stankiewicz, chirurg, który na oddziale szpitala rejonowego pracuje od blisko 20 lat.

Po tym spotkaniu, dla wielu lekarzy stało się jasne, że politycy zabrali się za przekształcenia w piotrkowskiej służbie zdrowia, bez żadnych konsultacji choćby z ordynatorami oddziałów. Fali domysłów i „przecieków" nie dało się już zatrzymać.

Z tych też nieoficjalnych informacji wynika, że dni funkcjonowania oddziału chirurgicznego i kardiologicznego przy ul. Roosevelta są już policzone. Najpóźniej do końca pierwszego kwartału 2016 roku mają one zniknąć ze struktur PZOZ, a zakontraktowane usługi i pacjentów mają przejąć oddziały Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie.

- To nas bardzo dziwi, bo oddział ma świetne wyniki. Rocznie wykonujemy ok. 900 operacji i mamy 1.600 pacjentów. Jak, w jaki sposób, choćby kadrowy i lokalowy z przejęciem tych pacjentów ma zamiar poradzić sobie szpital wojewódzki - pyta doktor Stankiewicz dając do zrozumienia, że w konsekwencji może wydłużyć się czas oczekiwania na zabiegi planowe. Zwraca przy tym uwagę na fakt, że chirurgia w szpitalu współpracuje z przyszpitalną poradnią w zakresie m.in. operowania i leczenia tzw. stopy cukrzycowej, niewydolności żylnej czy owrzodzeń. - Wyspecjalizowaliśmy się w leczeniu tych schorzeń, które są trudne, przewlekłe i których leczenie jest kosztowne. Co stanie się z tymi ludźmi, których nie stać na szukanie pomocy np. w Łodzi - martwi się doktor Stankiewicz.

Chirurg przyznaje, że zarówno oddziałowi chirurgicznemu, jak i kardiologicznemu brakuje bezpośredniego dostępu do tomografu i pracowni endoskopowej (pacjenci wymagający takich badań są wożeni na Rakowską), ale... : - To jest zatrważające, że zamiast postarać się o ten brakujący sprzęt, ktoś jednym ruchem chce zniszczyć zespół lekarzy, anestezjologów i pielęgniarek tworzony od lat. To ma być dla dobra pacjentów? Ja przez dobro pacjentów rozumiem ich bezpieczeństwo na sali, jakie może zapewnić zgrany team i opiekę w systemie ciągłym, jaki wypracowaliśmy w naszym szpitalu -podkreśla.

Rozruszniki nie chcą oddawać kardiologii

Podobne nastroje panują na oddziale kardiologicznym z jedynym w regionie ośrodkiem wszczepiania rozruszników serca. Beata Kowalska, zastępca ordynatora oddziału nie wyobraża sobie funkcjonowania samodzielnego oddziału wewnętrznego bez kardiologii. - Nasz oddział to wiele lat pracy i doświadczenia. A poza tym współpracujemy z chirurgią, to wszystko są naczynia połączone - mówi doktor Kowalska. - Nie jest też tak, że powielamy się z oddziałem szpitala wojewódzkiego, bo uzupełniamy się.

Fakt, że oddział kardiologiczny miałby funkcjonować tylko na Rakowskiej jest o tyle prawdopodobny, że to w tym szpitalu, przed ostatnimi wyborami samorządowymi wyremontowano oddział kardiologiczny i oddano do użytku nowoczesną pracownię hemodynamiki.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że najbardziej niepewny jest los oddziału położniczo - ginekologicznego w PZOZ, który ma być rozdzielony, tzn. ginekologia na Rakowskiej, położnictwo na Roosevelta.
Pośpiech w kwestii przekształceń jest dla lekarzy tym bardziej niezrozumiały, że wielomilionowe kontrakty na przyszły rok mają być przedłużone, a co za tym idzie praca oddziałów zabezpieczona.

Ostatnie słowo mają powiatowi radni
Ze szpitala wojewódzkiego nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania. Otrzymaliśmy natomiast wyjaśnienia ze strony wicestarosty Wojtysiaka, z których niestety niewiele wynika konkretów. Wicestarosta mówi, że współpraca pomiędzy szpitalami wdrażana jest zgodnie z podpisanym 12 października przez zarządy powiatu i województwa listem intencyjnym .

- Powołano zespół roboczy, który pracował nad przygotowaniem założeń do wprowadzenia rozwiązań organizacyjno-administracyjnych w SSW w Piotrkowie i w PZOZ w Piotrkowie. Mają one na celu uporządkowanie funkcjonowania opieki medycznej dla zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców i ochronę pracowników - mówi Piotr Wojtysiak. - Współpraca obu szpitali polegałaby na wyspecjalizowaniu się w świadczeniu uzupełniających się usług medycznych, przy zachowaniu ich różnorodności, dostępności i zapewnieniu kontynuacji leczenia naszym pacjentom.

Wojtysiak dodaje, że konkurując, oba szpitale zbyt wiele ryzykują, m.in. utratę kontraktów na poszczególne usługi. - Wzajemne uzupełnianie i rozwijanie zakresu usług pozwoli na realizację inwestycji, zakup specjalistycznego sprzętu diagnostycznego, dostępność do szerokiej oferty medycznej i stabilność finansową placówek - zapewnia.

Te założenia, jak usłyszeliśmy, są w trakcie akceptacji i zostaną poddane zaopiniowaniu przez rady społeczne szpitali i radę powiatu oraz przekazane w formie informacji pracownikom. Radna Halina Derach, przewodnicząca komisji zdrowia podkreśla, że choć nie może mówić o szczegółach, to radni zamierzają konsultować się jeszcze z kadrą szpitala. - To są dobre pomysł, ale nie zakładamy po prostu „przyklepania" tego - mówi przewodnicząca. Lekarze tymczasem chcą sprawą zainteresować m.in. konsultanta wojewódzkiego ds. chirurgii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zmiany w szpitalach w Piotrkowie, ale czy dla dobra pacjentów? - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto