MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

GKS BOT Bełchatów - Pogoń Szczecin 2:0 - Brazyliana za słaba

Paweł Hochstim
W ten sposób Jacek Popek (pierwszy od prawej w ciemnym stroju) zdobył pierwszego gola dla bełchatowian. Obok Janusz Dziedzic
W ten sposób Jacek Popek (pierwszy od prawej w ciemnym stroju) zdobył pierwszego gola dla bełchatowian. Obok Janusz Dziedzic
Trzeci mecz z rzędu wygrali piłkarze GKS BOT Bełchatów. Podopieczni Oresta Lenczyka będąc zespołem zdecydowanie lepszym, pokonali brazylijską Pogoń Szczecin 2:0.

Trzeci mecz z rzędu wygrali piłkarze GKS BOT Bełchatów. Podopieczni Oresta Lenczyka będąc zespołem zdecydowanie lepszym, pokonali brazylijską Pogoń Szczecin 2:0.

Od początku przewaga należała do gospodarzy, którzy chyba za wszelką cenę chcieli udowodnić, że polscy piłkarze są lepsi od brazylijskich. Pod bramką gości co chwila dochodziło do spięć, a głęboko cofnięci piłkarze Pogoni często ratowali się faulami.

W 9 minucie po raz pierwszy groźnie zrobiło się przed bramką Pogoni. Edward Cecot huknął jak z armaty, ale Boris Pesković złapał piłkę. Dwie minuty później groźnie uderzał Radosław Matusiak, ale Boris Pesković znów nie dał się zaskoczyć. Rozpędzony GKS BOT znów zaatakował po kilkunastu sekundach. Strzał Cecota odbił Pesković, a dobitkę Jacka Popka zablokowali obrońcy. Po rożnym znów w roli głównej wystąpił Cecot. Jego uderzenie głową było jednak minimalnie niecelne. Nie minęło kolejnych kilka minut, a Anderson przewrócił w polu karnym Janusza Dziedzica, ale sędzia Paweł Gil tego nie dostrzegł.

Niewiele brakowało, a w 23 minucie bełchatowianie nadzialiby się na kontrę portowców. Na bramkę Łukasza Sapeli głową strzelał Edi Andradina, a piłkę z linii bramkowej wybił Grzegorz Fonfara.

W 31 minucie piłkarze GKS BOT zdobyli wreszcie upragnione prowadzenie. Doskonałe dośrodkowanie z rożnego Łukasza Garguły na bramkę strzałem głową zamienił Jacek Popek. Kilka chwil po zdobyciu gola na bramkę Peskovica strzelał Tomasz Wróbel, ale golkiper ze Szczecina nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi niecelnie strzelał Andradina.

12 minut po przerwie po raz pierwszy kibicom pokazał się Przemysław Kaźmierczak, który tuż przed pauzą zmienił Amarala. Polski piłkarz w ekipie ze Szczecina strzelił bardzo silnie z ponad trzydziestu metrów, ale na szczęście dla Sapeli piłka minęła bramkę.

W drugiej połowie gra była zdecydowanie bardziej wyrównana. Duża w tym zasługa Kaźmierczaka i wprowadzonego po przerwie Grzegorza Matlaka, którzy prezentowali się znacznie lepiej od brazylijskich kolegów. Swoją cegiełkę do lepszej gry Pogoni dołożyli też bełchatowianie, którzy momentami cofali się zbyt głęboko na własną połowę. Widząc co się dzieje, trener Orest Lenczyk zdecydował się w 67 minucie na podwójną zmianę, wprowadzając na boisko Pawła Strąka i Gorana Jankovica.

Już dwie minuty później Lenczyk mógł cieszyć się z gola, ale Pesković odważnym wybiegiem zablokował strzał Matusiaka. Ale im bliżej było końca meczu, tym więcej z gry mieli portowcy.

Pod bramką Sapeli brakowało im jednak dokładności, więc bełchatowski bramkarz mógł w miarę spokojnie obserwować grę. Bełchatowianie próbowali kontrować i w 82 minucie groźnie strzelał Matusiak, ale Pesković po raz kolejny udowodnił, że jest bramkarzem nietuzinkowym. Dwie minuty później Matusiak wreszcie oszukał Peskovica. Z rożnego dośrodkował Garguła, a napastnik GKS BOT głową pokonał bramkarza gości, ustalając wynik meczu na 2:0.

Po raz pierwszy w historii polskiej ekstraklasy w podstawowej jedenastce jednej drużyny nie było ani jednego Polaka! W "egzotycznej" Pogoni Szczecin na boisko wybiegło dziesięciu Brazylijczyków i Słowak. Na ławce rezerwowych siedziało kolejnych pięciu piłkarzy z Ameryki Płd. i dwóch Polaków - Grzegorz Matlak i Przemysław Kaźmierczak. Trener GKS BOT Orest Lenczyk przeciwstawił Pogoni drużynę złożoną z... jedenastu Polaków.

Przed meczem w klubowej kawiarni rozgorzała dyskusja na temat końcowego wyniku spotkania. Wątpliwości wszystkich sympatyków GKS BOT rozwiał rzecznik prasowy klubu Michał Antczak.

- Przecież jak gra Łukasz Sapela, to musimy wygrać - powiedział Antczak. Utalentowany bramkarz GKS BOT nadal przecież nie wpuścił ani jednej bramki w ekstraklasie.

Gole
1:0 Jacek Popek (31), 2:0 Radosław Matusiak (84)
Składy
GKS BOT: Sapela - Fonfara, Pietrasiak, Cecot, Popek - Wróbel (84, Ujek), Jarzębowski (67, Janković), Kuranty (67, Strąk), Garguła - Dziedzic, Matusiak. Trener: Orest Lenczyk.
Pogoń: Pesković - Valdir, Batata II, Matheus - Fabinho (37, Luis Tavares), Anderson (55, Matlak), Amaral (45, Kaźmierczak), Cleison - Junior, Andradina, Wagner. Trener: Bohumil Panik.
Kartki
Żółte: Popek, Pietrasiak (GKS BOT), Valdir, Batata II, Anderson, Cleison, Luis Tavares (Pogoń).
Sędzia
Paweł Gil (Lublin). Widzów: 4 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto