Jan Paweł II przyleciał do Łodzi około godz. 10., helikopterem, który wylądował na lotnisku Lublinek. Na Ojca Świętego czekało tam 700 tys. ludzi. I piękny ołtarz, do budowy którego wykorzystano 50 metrów sześciennych drzewa i 50 ton stali. Podium, na którym papież odprawiał mszę świętą miało sześć metrów wysokości. Ołtarz ozdobiono 2 tys. kwiatów. Cały plac podzielono na 162 sektory, a każdy z nich mieścił 6,4 tys. osób. Była wśród nich pani Barbara, dziś katechetka w Zgierzu.
Pamięta, że 13 czerwca 1987 roku w Łodzi było upalnie. Słońce ogrzewało prawie milion pielgrzymów, którzy od wielu godzin zbierali się na lotnisku. Pierwsi zaczęli gromadzić się poprzedniego dnia. Już przed 21. w stronę lotniska wędrowały grupy ludzi. Większość na lotnisko przyszła w nocy. Pani Barbara na Lublinek wyszła z grupą znajomych około północy. Z ul. 1 Maja wędrowali pieszo. Tak jak większość łodzian udająca się na spotkanie z Janem Pawłem II. Tego dnia nie jeździło większość autobusów i tramwajów.
1500 dzieci z archidiecezji łódzkiej przyjęło wtedy Pierwszą Komunię Świętą.
Msza święta na Lublinku zakończyła się po godz. 12. Jan Paweł II przejechał do rezydencji łódzkich biskupów. Tam krótko odpoczął i poszedł na obiad. W rezydencji biskupów łódzkich Jan Paweł II złożył też własnoręczny podpis na dokumencie powołującym Fundusz Ochrony Macierzyństwa im. Stanisławy Leszczyńskiej. Po obiedzie i odpoczynku w Pałacu Biskupim Ojciec Święty udał się do katedry na spotkanie z przedstawicielami świata nauki i kultury. Na Placu Katedralnym na papieża czekały tłumy. By się tam dostać, trzeba było mieć specjalną kartę. Dostało je około 20 tys. łodzian. Kolejnych 6 tys. znalazło się w katedrze. Nie była przewidziana homilia Jana Pawła II, ale papież przemówił do przedstawicieli łódzkiej inteligencji.
Z katedry Jan Paweł II pojechał do zakładów „Uniontex” na spotkanie z łódzkimi włókniarkami. Przed godziną 15. Jan Paweł był już w zakładach im. Obrońców Pokoju „Uniontex”, które przed wojną należały do rodzin Scheiblerów i Grohmanów. Kiedy papież wszedł do tkalni zakładu C dostała od wszystkich brawa. W imieniu włókniarek papieża powitała Kazimiera Wadowska. Podkreśliła jak wielkim zaszczytem jest wizyta Papieża-Polaka w zakładzie pracy i jak bardzo Polacy są dumni z powodu Jego zasiadania na Piotrowym tronie... Inne włókniarki wspominały po latach, że musiały przyjść do pracy już na godzinę 8., choć była to sobota. Idąc w stronę specjalnie przygotowanego papieskiego tronu papież witał się z włókniarkami. Niektóre miały szczęście.
Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?