MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kolporter Korona - GKS BOT Bełchatów 0:0 - Kapitalna seria trwa

Paweł Hochstim
Radosław Matusiak - najskuteczniejszy gracz GKS
Radosław Matusiak - najskuteczniejszy gracz GKS
Piłkarze GKS BOT Bełchatów zadziwiają piłkarską Polskę. Zawodnicy trenera Oresta Lenczyka po raz ósmy z kolei nie przegrali meczu, odbierając punkty kolejnym faworytom.

Piłkarze GKS BOT Bełchatów zadziwiają piłkarską Polskę. Zawodnicy trenera Oresta Lenczyka po raz ósmy z kolei nie przegrali meczu, odbierając punkty kolejnym faworytom. W niedzielę rozbili Zagłębie Lubin, a wczoraj bez większych problemów wywalczyli remis w Kielcach z Kolporterem Koroną.

W 7 minucie przed pierwszą szansą stanęli kielczanie. Jacek Kuranty sfaulował dwadzieścia metrów od bramki Marcina Kaczmarka, a sędzia Jacek Granat podyktował wolnego. Były piłkarz Widzewa, Brazylijczyk Hermes, strzelił silnie, ale Piotr Lech nie miał kłopotów z obroną.

W pierwszej części gry piłkarze Kolportera Korony nie przypominali zespołu, który za wszelką cenę walczy o awans do europejskich pucharów. GKS BOT bez problemów radził sobie z ofensywnie grającymi pomocnikami Grzegorzem Boninem i Marcinem Kaczmarkiem oraz napastnikami Grzegorzem Piechną i Krzysztofem Gajtkowskim. Lekko cofnięci zawodnicy trenera Oresta Lenczyka powstrzymywali zapędy kielczan, starając się wyprowadzać kontrataki. A ponieważ obrona Kolportera, mimo osłabienia brakiem Pawła Golańskiego, Marcina Drzymonta i Roberta Bednarka radziła sobie doskonale, to mecz nie był najciekawszy. Po kilku faulach graczy z Bełchatowa Granat dyktował wolne, ale Lech bez problemów chwytał piłkę po strzałach czy dośrodkowaniach.

Przed przerwą zespół Lenczyka miał właściwie tylko jedną okazję do zdobycia gola. Po faulu Hermesa na Radosławie Matusiaku z wolnego strzelał Edward Cecot, ale piłką odbiła się od jednego z obrońców Kolportera.

Jeszcze w 44 minucie po dośrodkowaniu Mariusza Zganiacza na bramkę Lecha głową strzelał Gajtkowski, ale piłka przeszła obok słupka. W odpowiedzi próbował uderzać Matusiak, ale też nie sprawił kłopotu Maciejowi Mielcarzowi.

Zaraz po wznowieniu fantastyczną okazję do objęcia prowadzenia mieli bełchatowianie. Łukasz Garguła dośrodkował z wolnego w pole karne, Mariusz Ujek sprytnie uderzył głową, ale Mielcarz w nieprawdopodobny sposób wybił piłkę za linię końcową. Wszyscy na stadionie byli pod wrażeniem interwencji Mielcarza, bo wydawało się, że piłka ugrzęźnie w siatce.

Po tej akcji znów delikatnie przeważali gospodarze, ale kontry graczy GKS BOT były bardzo groźne. W 57 minucie Marek Szyndrowski musiał faulować przed polem karnym Dariusza Pietrasiaka, by uchronić swój zespół przed stratą gola. Z wolnego uderzył Garguła, ale piłka odbiła się od muru, a poprawka pomocnika z Bełchatowa była niecelna.

Po godzinie gry przed szansą stanęli kielczanie. Arkadiusz Bilski bił piłkę z wolnego, zagrał w pole karne, ale futbolówka, niedotknięta przez żadnego z graczy, o centymetry minęła prawy słupek bramki Lecha.

Widząc, że jego drużyna nie potrafi poradzić sobie z mądrze i pewnie grającym GKS BOT, trener Kolportera Ryszard Wieczorek w 64 minucie zdecydował się na pokerową zmianę, zdejmując Bonina i Gajtkowskiego, a w ich miejsce wpuszczając debiutującego w lidze Łukasza Szymoniaka i Marcina Robaka, który zimą jedną nogą był już w ŁKS. Właśnie Robak mógł w 74 minucie dać prowadzenie Kolporterowi. Bilski dośrodkował z wolnego, a Robak głową posłał piłkę minimalnie niecelnie. Chwilę później próbował uderzać Matusiak, ale uderzenie było zbyt lekkie i w dodatku wprost w Mielcarza.

Im bliżej było końca meczu, tym ataki kielczan były bardziej chaotyczne. Trener Lenczyk wprowadził trzech graczy z ławki rezerwowych, w tym dwóch ofensywnych - Janusza Dziedzica i Tomasza Wróbla. Zawodnicy z Bełchatowa nie kwapili się jednak z atakami, sprawiając wrażenie zadowolonych z remisu.

Chyba wszyscy kibice w Polsce zazdroszczą fanom kieleckiej Korony stadionu. Nowoczesny, piętrowy obiekt może budzić zachwyt sympatyków sportu, bardziej przyzwyczajonych do siermiężnych, polskich stadionów.

Wybudowana z funduszy miejskich arena mieści ponad 15 tysięcy widzów. Koszt jej budowy sięgnął 50 mln złotych, ale dzięki temu mecze kielczan ogląda znacznie więcej widzów niż na starym stadionie.

Składy
Kolporter Korona: Mielcarz - Szyndrowski, Hernani, Rutka, Sasin - Bonin (64, Szymoniak), Hermes, Zganiacz (46, Bilski), Kaczmarek - Gajtkowski (64, Robak), Piechna. Trener: Ryszard Wieczorek.
GKS BOT: Lech - Kowalczyk, Grodzicki, Cecot, Popek - Ujek, Pietrasiak, Garguła (80, Strąk), Kuranty (85, Dziedzic), Klepczarek (83, Wróbel) - Matusiak. Trener: Orest Lenczyk.
Kartki - Żółte: Bilski, Szynrowski, Hernani, Rutka (Kolporter Korona), Pietrasiak, Kowalczyk, Cecot, Klepczarek, Strąk (GKS BOT).
Sędzia: Jacek Granat (Warszawa).
Widzów: 11811 (w tym 84 kibiców z Bełchatowa)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto