27-latka nie przyznaje się do winy.
- Zasłania się brakiem pamięci. Wyjaśnienia podejrzanej były nielogiczne. Nie ma zachowanej tam chronologii wydarzeń - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Przesłuchany został także 45-letni mężczyzna, który feralnego dnia przebywał w mieszkaniu przy Kilińskiego. Został on jednak zwolniony do domu.
27-latce grozi dożywocie. Kobieta była wcześniej karana. m.in. za pobicie.
Przypomnijmy
Tuż po godzinie 20-tej oficer dyżurny pabianickiej Policji otrzymał informację, że w jednym z mieszkań na ulicy Kilińskiego znajduje się mężczyzna, który nie daje oznak życia. Na miejsce pilnie zostali skierowani policjanci. Kobieta znajdująca się w środku, nie chciała funkcjonariuszom otworzyć drzwi. Zrobiła to dopiero po dłuższym czasie.
W łazience funkcjonariusze ujawnili ciało 39-letniego mężczyzny z ranami kłutymi klatki piersiowej. Mundurowi zabezpieczali miejsce zdarzenia, przesłuchali świadków, wykonali oględziny i zabezpieczyli ślady kryminalistyczne. W mieszkaniu widoczne były próby zacierania śladów. 39-latek zginął od ciosów zdanych mu prawdopodobnie nożem - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Policjanci pracowali pod nadzorem prokuratora. W sprawie zostały zatrzymane dwie osoby, 27-letnia kobietę, a po pewnym czasie 45-letniego mężczyznę. Oboje byli nietrzeźwi. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że wcześniej wspólnie z denatem spożywali alkohol. Po wytrzeźwieniu zostaną przesłuchani. O możliwości przedstawienia zarzutów zdecyduje zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy, kluczowe będą również przesłuchania zatrzymanych osób. Za taką zbrodnię grozi kara nawet dożywotniego więzienia.
Głośni sąsiedzi
Lokatorzy bloku, w którym doszło do morderstwa potwierdzają, że w tym mieszkaniu często dochodziło do głośnych libacji alkoholowych. Nie inaczej było tego feralnego dnia.
- Co prawda od pół roku był w miarę spokój, bo sąsiadka znalazła sobie innego faceta, ale w sobotę słychać było, że piją. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, sąsiadka była wzburzona, bełkotała. Jak przyjechało pogotowie to za głowę łapali się, co tam się stało - relacjonuje jeden z sąsiadów.
Policja radzi jak zaplanować podróż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?