Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tacy właśnie są ci nasi obcy - Jerzy Kisson-Jaszczyński wydał właśnie swą kolejną książkę

Stanisław Stępień
Jerzy Kisson-Jaszczyński przez wiele lat pracował w piotrkowskich (i nie tylko) gazetach. Dzisiaj jest radnym Rady Miejskiej	Fot. dariusz Śmigielski
Jerzy Kisson-Jaszczyński przez wiele lat pracował w piotrkowskich (i nie tylko) gazetach. Dzisiaj jest radnym Rady Miejskiej Fot. dariusz Śmigielski
Jest to historia od czasów przedwojennych, widziana najpierw oczami dziecka, później młodzieńca i osoby dorosłej, aż do roku 2001. W przeważającej części wydarzenia dotyczą Piotrkowa.

Jest to historia od czasów przedwojennych, widziana najpierw oczami dziecka, później młodzieńca i osoby dorosłej, aż do roku 2001. W przeważającej części wydarzenia dotyczą Piotrkowa.

– Książka składa się z trzech części – mówi Jerzy Kisson–Jaszczyński. – Dzieciństwo i nieco dalej. Uciekanie, uciekanie oraz... Miałem szczęście do przyjaciół. Część pierwsza kończy się 9 maja 1945 roku, czyli w pierwszy dzień pokoju. Do tego okresu dopisywano mi sporo legend, stąd próba wyprostowania rzeczywistości. Wychowywałem się na podwórku, obok którego była synagoga. Sąsiedzi kazali mi wrzucić tam kota. Nie zgodziłem się i myślę, że był to chyba mój pierwszy akt tolerancji.

– Druga część dotyczy tego, co dzisiaj mogę już o sobie powiedzieć – mówi dalej autor. – Otóż wujowie moi, żołnierze i oficerowie Armii Krajowej, powiedzieli: masz inny życiorys i nie opowiadaj o tym, że twój ojciec był Niemcem. Był to cały okres, do 1958 roku, aż do zdemaskowania „wroga”, czyli mnie. I trzeci rozdział, prowadzący do roku 2001.

Pan Jerzy w Piotrkowie spędził 53 lata, czyli całe swoje życie zawodowe, z krótkimi przerwami na wyjazdy na Warmię, do Wrocławia, Łodzi czy Warszawy.

Po pierwszej książce „Prowincjałki. Alfabet piotrkowski” niektórzy odgrażali się procesem sądowym. Nikt jednak tego wówczas nie zrobił. Być może zrobi to teraz?

– Czy z książki tej może być ktoś niezadowolony? – pytamy. – Może, bo trudno jest ominąć bohaterów swojego życia – odpowiada pan Jerzy. – To, co się przedstawia, jest zawsze lekkim zniekształceniem, subiektywnym spojrzeniem, ja natomiast starałem się nie przekręcać faktów. Wyrażam przy tym dosyć ostre sądy dotyczące zarówno tych z lewej strony, jak i z prawej.

Książka powstała w Piotrkowie, w drukarni Naukowego Wydawnictwa Piotrkowskiego, działającego przy piotrkowskiej filii Akademii Świętokrzyskiej. Jakość wydania w niczym nie ustępuje produktom potężnych wydawnictw.

– Rozmowy na ten temat prowadziłem z dwona wydawcami warszawskimi, lecz termin zakończenia druku był zbyt odległy – mówi Jerzy Kisson. – Wtedy od prof. Jerzego Kukulskiego wypłynęła propozycja wydrukowania książki w Piotrkowie.

Gorące jeszcze egzemplarze opuściły właśnie drukarnię, a w pierwszych dniach lutego książka powinna znaleźć się nie tylko w piotrkowskich księgarniach.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto