W ogniu rodzina straciła cały dorobek swojego życia. Teraz dzięki wsparciu ludzi dobrej woli będą mieć nowy dom

FLESZ - Kłopoty z pochówkami. Brakuje nam na nie pieniędzy

W ogniu rodzina z Siedlisk straciła wszystko, zostali dosłownie w tym, w czym stali.

- Byłem tam na miejscu przez trzy godziny akcji strażaków - mówi Wacław Ligęza, burmistrz Bobowej. - To, co widziałem, nie nadaje się do opisu. Dom płonął dosłownie jak pochodnia – dodaje.

Już wtedy było pewne, że ta rodzina będzie potrzebować pomocy. Nie tylko doraźnej na pierwsze chwile po pożarze, ale takiej, która zakończy się powstaniem nowego domu.

W Siedliskach zawiązał się też komitet osób zaufania publicznego, które swoim autorytetem wspierają trwająca cały czas zbiórkę publiczną. Komitet ściślej współpracuje z burmistrzem Bobowej i Ośrodkiem Pomocy Społecznej.

- Mogę zapewnić, że będę też starał się namówić lokalnych przedsiębiorców do pomocy – mówił.

Teraz, dwa miesiące po tej niewyobrażanej tragedii można powiedzieć, że te zapowiedzi się konkretyzują.

- Przygotowywana jest dokumentacja niezbędna do złożenia wniosku do Starostwa Powiatowego w Gorlicach o pozwolenie na budowę – relacjonuje Wacław Ligęza. - Geodeta, Leszek Stępień wykonał nieodpłatnie mapę do celów projektowych a poszkodowana rodzina wybrała już projekt z katalogu myślenickiej firmy Archon. Ten projekt udała nam się kupić za symboliczną złotówkę – podkreśla.

Gorlicka prokuratura sprawdzała styczniową tragedię.

- To był bardzo podobny pożar do tego w Szymbarku, kilka dni wcześniej – mówił w styczniu Sławomir Korbelak, zastępca prokuratora rejonowego w Gorlicach. - Pod sam dom nie udało się wjechać żadnemu z wozów bojowych straży. - dodaje.

Prokuratura badała różne hipotezy dotyczące tragedii również taką, że mogło to być podpalenie. Była ona jednak najmniej prawdopodobna, bo w budynku, który spłonął w Siedliskach, znajdowali się domownicy.

- Kobieta, która zginęła w pożarze miała problemy z poruszaniem się - relacjonował prokurator. W chwili wybuchu pożaru znajdowała się najbliżej źródła ognia.

Rodziną, która znalazła przystań u bliskich w sąsiedniej gminie, natychmiast zaopiekowały się bobowskie służby socjalne. Burmistrz polecił natychmiastowe uruchomienie środków, jakie w takim przypadku przysługują poszkodowanym. Ze środków gminy, również na polecenie burmistrza, poszkodowanym zakupiono wszystkie niezbędne ubrania.

Prowadzana jest również zbiórka na portalu Zrzutka.pl.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.