MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wielka gra Skry

Dariusz Piekarczyk
W Bełchatowie są pewni, że Robert Szczerbaniuk (od prawej) w finale zagra lepiej niż w spotkaniach z PZU AZS
W Bełchatowie są pewni, że Robert Szczerbaniuk (od prawej) w finale zagra lepiej niż w spotkaniach z PZU AZS
BOT Skra Bełchatów broni złotego medalu mistrzostw Polski. Jastrzębski Węgiel chce odzyskać mistrzostwo po dwóch latach. W sobotę i niedzielę obie drużyny rozegrają pierwsze finałowe mecze Polskiej Ligi Siatkówki.

BOT Skra Bełchatów broni złotego medalu mistrzostw Polski. Jastrzębski Węgiel chce odzyskać mistrzostwo po dwóch latach. W sobotę i niedzielę obie drużyny rozegrają pierwsze finałowe mecze Polskiej Ligi Siatkówki. Złoto zgarnie ta ekipa, która triumfuje trzy razy!

Nie jest zaskoczeniem występ w finale Jastrzębia. W przedsezonowej zapowiedzi, chyba jako jedyni, sygnalizowaliśmy, że ten klub poczynił najlepsze transfery. Potwierdziło się to na boisku. Naszym zdaniem, w "wojnie" BOT Skry z Jastrzębiem nie ma faworyta. Za mistrzami Polski, co pokazała choćby rywalizacja z PZU AZS, nie przemawia własna hala ani fakt, że z trzech rozegranych w tym sezonie spotkań (dwa w lidze i jedno w Pucharze Polski) bełchatowianie wygrali dwa.

Co więc zadecyduje o triumfie? Naszym zdaniem, postawa indywidualności w obu ekipach.

- Nie mamy się czym specjalnie zaskoczyć, chyba że silną zagrywką - przyznaje Ryszard Bosek, trener Jastrzębia. - To może być kluczowy element. Tak było w naszych meczach z Częstochową.

Jastrzębianie mają w swoich szeregach dwóch "bombardierów" z prawdziwego zdarzenia. To bułgarski gwiazdor Plamen Konstantinow oraz Grzegorz Szymański.

- My mamy Mariusza Wlazłego, który jest nieobliczalny - uważa Jacek Nawrocki, drugi trener BOT Skry. - Jest w stanie rozmontować przeciwnika. A przecież silnie zagrywać potrafią Michał Winiarski i Robert Szczerbaniuk.

- Przyjęcie też musi być perfekcyjne - uważa Ireneusz Mazur, szkoleniowiec mistrzów Polski. - I koniecznie trzeba powstrzymać Konstantinowa i Szymańskiego. Mecze play off pokazały, że były to kluczowe postacie Jastrzębia.

Siatkarskie "bitwy", co do tego nie mamy wątpliwości, toczyć będą się na środku. I tu szkoleniowcy BOT Skry mogą mieć ból głowy. Reprezentacyjna para Łukasz Kadziewicz, Daniel Pliński prezentowała się ostatnio lepiej od Radosława Wnuka i Roberta Szczerbaniuka.

Ostatnio dyskutowano o postawie rozgrywających Andrzeja Stelmacha i Macieja Dobrowolskiego. Kibice murem stanęli za "Dobrowolem". Proponujemy wyciszyć emocje. To finał mistrzostw Polski. Andrzej Stelmach jest bardziej doświadczonym graczem. To on powinien iść na pierwszy ogień i przetrzymać jastrzębską nawałnicę. Mały "rycerz" Maciej Dobrowolski doskonale radził sobie jako zmiennik. Niech tak pozostanie, choć oczywiście ostateczna decyzja należy do Ireneusza Mazura.

Kłopoty z rozegraniem mają w Jastrzębiu.

- Fin Petteri Laurila skręcił nogę podczas trzeciego meczu z Częstochową i nie jest w pełni sił - przyznaje Ryszard Bosek. - Nie wiem czy będzie do dyspozycji. Przechodzi intensywne zabiegi medyczne. On wchodził na boisko w trudnych chwilach. Z kolei Jakub Bednaruk dochodzi do siebie po chorobie.

Interesujący będzie pojedynek libero: Pawła Ruska z Krzysztofem Ignaczakiem. "Igła" wydaje się wyraźnie lepszy.

Wyniki bełchatowskich spotkań mogą zadecydować o losach złotego medalu.

- Hala w Jastrzębiu jest specyficzna, niezwykle trudna dla rywala. Przegrała tam nawet słynna Iskra Odincowo. Myśmy także polegli. Dlatego koniecznie trzeba wygrać dwa razy u nas. Już od piątku zamykamy się w hotelu "Wodnik". Chcemy skupienia, ciszy i spokoju - opowiada Jacek Nawrocki.

- Mamy podobne plany. My za bazę wybraliśmy bełchatowski hotel Santin - przyznaje Ryszard Bosek.

W hali zasiądzie około 3.000 fanów. Będzie około 70 kibiców z Jastrzębia. To jeden z najlepszych siatkarskich fanklubów w Polsce.

- To mecze historyczne dla Bełchatowa - uważa Edward Maruszak, prezes rady nadzorczej BOT Skry. - Jeżeli wygramy, to mówiąc trywialnie, zawodnicy przechodzą do wieczności. Nigdy w historii naszego miasta żaden zespół nie wywalczył mistrzostwa i Pucharu Polski dwa razy z rzędu. Przewiduję wygraną w sobotnim meczu 3:0, a w niedzielnym 3:1.

Jednocześnie Edward Maruszak wyjawił, że nie przewiduje dodatkowych premii za złoty medal.

- Przed sezonem uzgodniliśmy, że będzie do podziału około 300 tysięcy złotych. Za srebro 200 tysięcy złotych. Nic ponadto - twierdzi Maruszak.

Około 150 tysięcy złotych na konto mistrza Polski przelewa Polska Liga Siatkówki. Są to jednak pieniądze dla klubu, a nie dla drużyny.

Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 13, a niedzielny o godz. 15. Spotkanie transmituje TV 4. Trzeci mecz 21 kwietnia w Jastrzębiu. Ewentualny czwarty 22 kwietnia. Gdyby był remis, to wówczas 26 kwietnia piąte spotkanie w Bełchatowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto