- Mogło zakończyć się wnioskiem o ukaranie za wykroczenia, jakimi z pewnością były używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym i zakłócanie porządku przez 30-letniego mężczyznę i jego 22-letnią towarzyszkę, a w efekcie strażnicy musieli zatrzymać awanturujących się piotrkowian - mówi Jacek Hofman, komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie.
Strażnicy zostali wezwani na plac Czarnieckiego, bo "wstawiona" para zaczęła się głośno awanturować i używać wulgarnych słów, co w pewnym momencie stało się już uciążliwe dla innych mieszkańców.
- Strażnicy poprosili, by się uspokoili i poinformowali ich, że sporządzony zostanie wniosek o ukaranie. Kiedy już odchodzili, padły w ich kierunku wyzwiska i groźby - mówi komendant Hofman.
Strażnicy wrócili, bo kobieta wpadła w szał, na miejscu zrobiło się zbiegowisko. 22-latka nie miała zamiaru "odpuścić", więc strażnicy zamknęli ją w przedziale dla zatrzymanych w swoim radiowozie, gdzie rzucając się i kopiąc uszkodziła szybę oddzielającą i ściany. W tym czasie jej 30-letni towarzysz poczuł się w obowiązku bronić ją i uwolnić, i zaatakował funkcjonariusza. Cios był niecelny, ale i on wylądował w radiowozie.
Obydwoje zostali przekazani policji. Mogą usłyszeć zarzuty czynnej napaści i znieważenia funkcjonariuszy publicznych.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?