Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatowianie rozkochali się w złotej Skrze, a ta nie zawodzi ich uczuć

kh
Radość po zdobyciu pierwszego mistrzostwa była wielka
Radość po zdobyciu pierwszego mistrzostwa była wielka Dariusz Śmigielski
30 kwietnia 2005 r., Olsztyn. KPS Skra Bełchatów pokonuje 3-0 AZS Olsztyn i zwycięża w swoim pierwszym finale. Ostatni punkt historycznego meczu zdobył o godzinie 14.26 Robert Milczarek.

Dominację czas zacząć! - mogli pomyśleć przedstawiciele PGE Skry Bełchatów oraz jej kibice, gdy w maju 2005 r. po zwycięstwie 3-0 z PZU AZS UWM Olsztyn w finale Polskiej Ligi Siatkówki świętowali pierwsze w historii klubu Mistrzostwo Polski. Czas pokazał, że jak pomyśleli, tak się stało. Bełchatowski hegemon męskiej siatkówki przed sześcioma laty rozpoczął niesamowitą passę, która nieprzerwanie trwa po dziś dzień. Za cel obrał sobie tytuł najlepszej drużyny w kraju.

Rozkochani w złocie
,,O godzinie 14.26 Robert Milczarek zdobył ostatni punkt w meczu, który przesądził o siatkarskim mistrzostwie Polski. Kibice oszaleli z radości. Ich Skra zdobyła złoto. Tak było w minioną sobotę w Olsztynie" - można było przeczytać na okładce tygodnika ,,7 Dni" 6 maja 2005 r. Siatkarski Bełchatów był wtedy w euforii, ponieważ tego roku Skra zdobyła podwójną koronę. Parę miesięcy wcześniej w meczu decydującym o Pucharze Polski bełchatowianie okazali się być lepsi od zespołu z Olsztyna, z którym ponownie spotkali się w finale PLS.

,,Na pół godziny przed meczem, którego stawką był złoty medal, szef rady nadzorczej bełchatowskiej Skry Edward Maruszak szansę na powodzenie oceniał na 70 procent. Za to kibice przed wejściem do olsztyńskiej hali krzyczeli siatkarskie o-sta-tni, o-sta-tni... - Będzie 3:2 i złoto dla Olsztyna - ze zdwojoną siłą odpowiadali kibice rywala" - to wstęp do tekstu pt. ,,Rozkochani w złotej Skrze", który relacjonował pierwsze złote chwile bełchatowskiej siatkówki.
,,Z każdym następnym momentem głosy olsztynian cichły. Skra rozwijała skrzydła. Wynik stawał się sprawą przesądzoną. W wypełnionej hali Urania słychać było już tylko bębny i śpiewy kibiców Skry" - czytamy dalej w naszej relacji.

Życie nie znosi próżni
Siatkarze wspólnie z kibicami w eskorcie policji do Bełchatowa powrócili w niedzielny wieczór. Po wykonaniu rundy honorowej autokary zatrzymały się pod kopalnianą halą sportową, w której Skra rozgrywała swoje mecze, a tam na bohaterów czekał tłum fanów złotej ekipy. - Zawsze będę pamiętał twarz Damiana Dacewicza, który widząc tylu kibiców przed halą, popłakał się. To była wzruszająca chwila dla wszystkich - mówił jeden z kibiców cytowany we wspomnianym wcześniej tekście.

- Sukces cieszy, zainteresowanie kibiców tym bardziej, ale życie nie znosi próżni. Musimy myśleć o wzmocnieniach i w świat. Czeka nas walka w Lidze Mistrzów - mówił wtedy Maruszak.
Wzmocnienia nastąpiły, a w Europie zespół pokazał się z dobrej strony. Skra po dziś dzień jest najlepszą siatkarską drużyną w kraju. I chyba pozostanie nią jeszcze długo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto