Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez ściemniania. Felieton Pawła Lareckiego: Hej, baw się w ciuciubabkę z nami!

Paweł Larecki
Dlaczego spółdzielcze bloki ocieplane są w pięciu aż etapach, przy czym kolejność prac przy jednym budynku prawdopodobnie losowana jest we współpracy z Totalizatorem Sportowym albo na bazarze u tych, co to naiwnych robią w bambuko osławioną grą w trzy karty lub w trzy kubki.

Bez ściemniania. Felieton Pawła Lareckiego: Hej, baw się w ciuciubabkę z nami!

Przykładowo kolejność ta może wyglądać w jednej lokalizacji tak, zaś w drugiej – zupełnie inaczej: weźmy blok oznaczony A. Najpierw zatem prace remontowe dachu i rynien, następnie (ale – uwaga! – muszą upłynąć 2-3 lata) stawiane jest rusztowanie przy jednej ze ścian szczytowych, a (już!) za kolejne 2 lata, robiona jest ta druga ściana szczytowa.

Żeby lokatorzy mogli sobie nieco odpocząć od bałaganu, to po upływie znowuż paru lat, rusztowaniami na kilka miesięcy pokrywa się ściana z balkonami, co niewątpliwie cieszy mieszkańców, ale nie tak do końca, bowiem ściana z wejściami do klatek schodowych straszy, jak Belfegor, upiór Luwru. I znowu upłynąć musi w Strawie sporo wody (czytaj: nawet i 3 lata), gdy robotnicy przystąpią do ciągnącej się długimi tygodniami modernizacji ściany frontowej, od strony wejść, uff!

Nie, nie, nic z tego: radość członków spółdzielni jest krótka, jako że ta pierwsza, zrobiona przed dekadą ściana szczytowa, oczywiście pokryta idiotycznym graffiti i napisami, od wulgarności których oczy bolą, już wyblakła jest, kruszy się i sypie. Takim sposobem, dany blok nigdy nie znajdzie się fazie, że można odetchnąć, no – cały odnowiony, że mucha nie siada.

Oczywiście, moje wieloletnie obserwacje dowodzą, że opisana wyżej kolejność, które ściany najpierw zaszczycane są rusztowaniami firm remontowych, a które na końcu, w przypadku bloku oznaczonego jako B, jest całkiem inna i zupełnie niepodporządkowana jakiejkolwiek logice. Nie liczmy też na żadną logikę działań w przypadku bloku C i tych pozostałych na osiedlach.

Jednak mieszkańcy tych domów zagwarantowane mają solidarnie jedno: burdel wokół swoich okien przez lata całe, zryte trawniki przez sprzęt i stojące pakamery, kurz w mieszkaniach, brud na klatkach, robotników pałętających się za oknami po piętrach. Ponieważ nie wiadomo, o co chodzi, że „niedasię” zrewitalizować bloku za jednym zamachem, to można się domyślać, że chodzi o to samo, co zwykle: o pieniądze.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto