Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Błaszeczki górą - skandowali Fani Piasta. Takie rzeczy tylko w Pucharze Polski! (FOTO)

Redakcja
Piast Błaszki grał w Pucharze Polski
Piast Błaszki grał w Pucharze Polski Archiwum Dariusza Piekarczyka
Dziś Piast Błaszki gra w sieradzkiej klasie okręgowej. Pod koniec XX wieku występował w klasie międzyokręgowej, czyli obecnej IV lidze.

Kibice w Błaszach do dziś wspominają rok 1997, a zwłaszcza 1998. Wtedy to ich ukochany Piast zanotował największe sukcesy w historii klubu. Gdyby nie Puchar Polski nie byłoby co wspominać, bo potem nie udało się już w Błaszkach zbudować tak silnej drużyny. A Piast miał wielu dobrych i znanych w Polsce piłkarzy, że wymieńmy choćby Mariusza Gostyńskiego, który ocierał się o pierwszy skład warszawskiej Legii, czy Marcina „Kakę” Kaczmarka, byłego gracza ŁKS Łódź, Widzewa i reprezentanta Polski.
Wróćmy do roku 1998. Trenerem Piasta był wówczas Donat Kuchnicki, a finałowy mecz Pucharu Polski na szczeblu województwa sieradzkiego rozegrano w Błaszkach. Miejscowi spotkali sie z WKSWieluń. Gospodarze rozegrali wówczas wielkie, naprawdę wielkie, spotkanie. Nie dali szans wielunianom i wygrali aż 4:0 (1:0). Bramki: Piotr Stasiak, Grzegorz Będkowski, Artur Polewski oraz Andrzej Sibiński. W rundzie wstępnej na szczeblu centralnym podopieczni trenera Donata Kuchnickiego wygrali na wyjeździe z trzecioligowym Widokiem-Unią Skierniewice 5:3 (2:0). Gole dla Piasta: Piotr Stasiak 3, Marcin Kaczmarek, Artur Polewski. W pierwszej rundzie błaszkowianie trafili na Polonię Kępno i wygrali wyjazdowe spotkanie 2:0 (2;0). Gole: Mariusz Gostyński, Witold Sowała. Za to w drugiej rundzie centralnej do Błaszek zawitał drugoligowy Naprzód Rydułtowy. Po pierwszej połowie miejscowi prowadzili sensacyjnie 1:0 po golu Piotra Będkowskiego. Na początku drugiej połowy Grzegorz Będkowski, który jest obecnie szefem sieradzkiej drogówki, zamiast do pustej już bramki trafił w słupek. Zamiast 2:0 dla Piasta, szybko zrobiło się 1:1. Potem Naprzód dołożył jeszcze dwa gole i wygrał mecz 3:1.
Mimo porażki, do dziś jest to największy sukces Piasta w historii. Pucharowa przygoda błaszkowian rozpoczęła się jednak rok wcześniej. W półfinale na szczeblu województwa sieradzkiego błaszkowianie pokonali, po dogrywce, WKS Wieluń. W normalnym czasie było 1:1, ale w 103 minucie Arkadiusz Maciejewski wykorzystał rzut karny i błaszkowianie triumfowali 2:1! „Błaszeczki górą” skandowali po meczu uszczęśliwieni kibice Piasta. Finał rozegrano 29 czerwca na boisku w Białej koło Wielunia. Co to był za mecz! Po 90 minutach 0:0, choć tuż przed końcem spotkania Piotr Stasiak z Piasta trafił w poprzeczkę sieradzkiej bramki. A więc dogrywka.
Około 102 minuty Michał Łochowski z Warty trafił przed własnym polem karnym w nogę jednego z graczy Błaszek. A więc rzut wolny. Piłkę ustawił Piotr Stasiak. Strzelił kapitalnie. Piłka minęła mur, kompletnie zaskoczyła Daniela Bakowicza i zatrzymała się w siatce.
„Błaszeczki, Błaszeczki” - kibice Piasta oszaleli z radości. Wynik meczu nie uległ już zmianie, a Piast odebrał z rąk wojewody sieradzkiego Jana Rysia okazały puchar.
Błaszkowianie, występujący wówczas w kalisko-sieradzkiej klasie międzyokręgowej, zadebiutowali na szczeblu centralnym Pucharu Polski meczem, na swoim boisku, z Ceramiką Kopaniny Białaczów. Przegrali jednak 1:2 (0:2). Gola dla pokonanych strzelił Mariusz Kaczmarek. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto