Bocian z raną postrzałową trafił do osady w Kole. Kto strzelał do boćka?
Do Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Nadleśnictwa Piotrków w Kole, kilka dni temu trafił bocian ze strzaskanym skrzydłem znaleziony w Zduńskiej Woli. Leśnicy w pierwszej chwili pomyśleli, że bociek uległ nieszczęśliwemu wypadkowi, ale w ostatnim czasie nie było silnych wiatrów.
Jak się szybko okazało podczas badania, bociek miał ranę postrzałową skrzydła z odłamkami śruciny, które lekarz weterynarii wyjęła ze skrzydła. Strzał został oddany z wiatrówki i to z bliskiej odległości. Niestety, jak donosi Nadleśnictwo Piotrków, postrzał zniszczył staw "dłoni" lewego skrzydła i nie udało się go uratować. Bociek nie wzbije się już w powietrze.
- To dorosły bocian, ale jeszcze lęgowy, co oznacza, że w gnieździe jest teraz żałoba - mówi Paweł Kowalski, leśnik prowadzący osadę w Kole
.
Bocian zostanie w Kole już na stałe i dołączy do grupy 13 bocianich "rozbitków". Paweł Kowalski dodaje, że lgną już do niego, jak do starszego wujka, młode osobniki.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?