MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

BOT GKS Bełchatów wciąż szuka bramkarza

(pah)
Boris Pesković udanie prezentował się w Widzewie. Czy równie dobrze będzie grał w BOT GKS?
Boris Pesković udanie prezentował się w Widzewie. Czy równie dobrze będzie grał w BOT GKS?
Nie ma przeszkód, by Boris Pesković trafił do BOT GKS Bełchatów. Jeszcze niedawno wydawało się, że bełchatowski klub zrezygnuje z zatrudnienia Słowaka z powodu podpisania przez piłkarza umów z dwoma menedżerami.

Nie ma przeszkód, by Boris Pesković trafił do BOT GKS Bełchatów. Jeszcze niedawno wydawało się, że bełchatowski klub zrezygnuje z zatrudnienia Słowaka z powodu podpisania przez piłkarza umów z dwoma menedżerami. Sprawa jest już jednak wyjaśniona.

Prezes BOT GKS Jerzy Ożóg na naszych łamach mówił, że choć jest zainteresowany pozyskaniem byłego bramkarza Widzewa, to obawia się sądowych procesów. – Już nie ma takiej obawy – mówi Piotr Tyszkiewicz, menedżer zawodnika. – Boris podpisał umowę z menedżerem Jarosławem Kołakowskim, ale ona nie weszła w życie, ponieważ zdążył ją wypowiedzieć.

Tyszkiewicz zapewnia, że prezes bełchatowskiego klubu jest już o tym poinformowany. – Sprawa jest już czysta i klarowna, więc Bełchatów niczym nie ryzykuje – mówi menedżer Peskovicia.

Niedawno kontrakt z BOT GKS przedłużył Piotr Lech, ale Ożóg nie rezygnuje z pozyskania solidnego golkipera. Wydaje się, że zatrudnienie Peskovicia byłoby bardzo dobrym ruchem. Trzydziestoletni bramkarz ostatnio nie miał szczęścia, bo w Pogoni Szczecin miał poważnego konkurenta w osobie ulubieńca szczecińskiej publiczności Radosława Majdana. Przed grą w Pogoni Pesković występował w słowackich: OFK Nedanovce, Slovanie Bratysława, a także w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki i Widzewie. W polskiej ekstraklasie rozegrał 40 meczów. W tym sezonie zagrał tylko raz, w przegranym 0:4 spotkaniu z ŁKS.

Jeśli szef bełchatowskiego klubu zdecyduje się na Peskovicia, trener Orest Lenczyk będzie miał do dyspozycji czterech bramkarzy. Oprócz Peskovicia, szkoleniowiec będzie mógł skorzystać z Lecha, Łukasza Sapeli i Rafała Misztala. Ten ostatni nie potrafi przebić się do podstawowego składu, Sapeli zbyt często zdarzają się proste błędy, natomiast Lech miał jesienią problemy ze zdrowiem. Bełchatowski klub, który wiosną ma walczyć o mistrzostwo Polski, nie może sobie pozwolić na problemy z obsadą tej ważnej pozycji.

Prezes Ożóg ma w przerwie zimowej ciężkie zadanie. Musi zadbać też o pozostałe pozycje w drużynie. Po pozyskaniu Bartłomieja Chwalibogowskiego wydaje się, że linia pomocy nie wymaga już wzmocnień, ale przydałby się napastnik, bo wciąż możliwe jest odejście Radosława Matusiaka. Możliwy jest ponoć powrót do Bełchatowa Marcina Chmiesta, który rewelacyjnie spisywał się jesienią w Odrze Wodzisław, a teraz chciałby znów grać w BOT GKS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto