MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Buda pod psem

(tyka)
Oszołomione, ujadające i ściśnięte dziesiątki psów, ciężki sprzęt i miotający się opiekunowie zwierząt - piotrkowskie schronisko wyglądało wczoraj jak pobojowisko.

Oszołomione, ujadające i ściśnięte dziesiątki psów, ciężki sprzęt i miotający się opiekunowie zwierząt - piotrkowskie schronisko wyglądało wczoraj jak pobojowisko. Tak ma być jeszcze przez ponad tydzień, bo… miasto udrażnia drogę dla inwestora, prowadzącą przez miejskie przytulisko dla bezdomnych zwierzaków.

Tuż pod psimi budami wyrósł plac budowy. - Pojawili się rano, ale kilka godzin trwało, zanim się wzięli do roboty, ja już powiedziałam, że po godz. 15 zamykam bramę, bo przecież te psy nam oszaleją, jak im trochę spokoju nie damy - mówi zdenerwowana Maria Mrozińska, pracownica schroniska.

Psy wściekle ujadają i okręcają się wokół własnej osi za każdym razem, kiedy uruchamiany jest ogromny młot pneumatyczny. - Już kilka nam się zerwało, są ledwo żywe, bo przecież w taki upał, musieliśmy polikwidować wybiegi i ścisnąć je tak, żeby zrobić miejsce na płot, który zaczął tu wyrastać - mówi Grażyna Fałek, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, kierownik piotrkowskiego schroniska.

Droga prowadząca do działki inwestycyjnej leżącej po drugiej stronie schroniska mieszczącego się przy ul. Glinianej przebiegała dokładnie między budami. Przed kilkoma tygodniami działkę kupił inwestor, który potrzebuje dojazdu do niej od ul. Glinianej.

Do schroniska wkroczyli na polecenie urzędników pracownicy Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, których zadaniem jest wybudowanie muru (wysokiego na 2 metry) oddzielającego schronisko od drogi, którą będą jeździć w przyszłości samochody ciężarowe inwestora.

- Mur od strony schroniska (zmniejsza się jego powierzchnia - red.) wykorzystany zostanie na wybudowanie dodatkowych boksów - mówi Dariusz Cłapa, kierownik referatu usług komunalnych. - Drogę natomiast trzeba oczyścić z zarośli, krzaków, załatać ubytki.

- Piotrkowskie schronisko od lat jest usytuowane w miejscu, w którym nie powinno - dodaje prezes Fałek. - Przecież rozumiemy, że się inwestuje i nie jesteśmy przeciwni, by tu prowadzono działalność gospodarczą, ale… na litość boską, nie ze szkodą dla tych zwierząt, które już i tak bardzo wiele przeszły. Powinno się najpierw wyprowadzić stąd schronisko, wyznaczyć nową lokalizację.

Maciej Błachiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w związku z tym, że hałas bardzo źle wpływa na zwierzęta, zapowiada, że będzie interweniował w przypadku, kiedy roboty będą się przedłużały.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto