Cennik szpitalny

Przychodnia przy ul. Wolborskiej wprowadziła cennik na zabiegi rehabilitacyjne: – To rozpaczliwa próba przetrwania – tłumaczy Krzysztof Kruszyński, kierownik działu rehabilitacji Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie.

Narodowy Fundusz Zdrowia nie zakontraktował rehabilitacji Samodzielnemu Szpitalowi Wojewódzkiemu, Szpitalowi Rejonowemu okroił liczbę usług i nie zakontraktował porad lekarzy rehabilitantów. Niepubliczna „Roka” zawiesiła zapisy na zabiegi, bo jak mówi Michał Bąkowicz, kierownik: – Wstyd ludzi odsyłać na maj…

Dwutygodniowy cykl rehabilitacyjny – 60 zł, pojedynczy masaż – 10 zł, krioterapia azotowa – 8 zł, usprawnianie dzieci z porażeniem mózgowym metodą Bobath – 10 zł, Alphatron – 2 zł, kąpiel galwaniczna – 2 zł, masaż podwodny – 10 zł – taki cennik wywiesił dział rehabilitacji w przychodni przy ul. Wolborskiej w Piotrkowie.

– Stawki te to i tak tylko około 30 procent kosztów zabiegów, w ramach zabiegów jest też porada lekarska – mówi Bronisław Szczeciński, zastępca dyrektora ds. finansowych SSW.

– NFZ podał 40 typów procedur, bez rzetelnej informacji, co każdy z nich oznacza – postawiliśmy „x”, jak się okazało, w nieodpowiedniej rubryce – dodaje Krzysztof Kruszyński. – Fundusz nie dał żadnej możliwości naprawienia tego błędu, odmawia nam kontraktu, renegocjacji. Tak wytrzymaliśmy przez dwa miesiące i właściwie już nie powinniśmy istnieć.

Dział rehabilitacji zdecydował się na czysto komercyjne działanie, tzn. wprowadzenie cennika, żeby – jak mówi Kruszyński – przetrwać. W ubiegłym roku dział wykonał 380 badań lekarskich i 4 tysiące zabiegów rehabilitacyjnych. Teraz: – Te liczby dramatycznie maleją i będą mniejsze – mówi K. Kruszyński.

Pacjent może więc albo zapłacić, albo poczekać na zabieg ponad dwa miesiące. – Mamy zakontraktowane 83 porady na miesiąc i okrojoną liczbę zabiegów, na razie wstrzymaliśmy zapisy, bo – mamy powiedzieć pacjentowi, żeby zapisał się i po serię zabiegów przyszedł w maju? – pyta retorycznie Michał Bąkowicz z przychodni lekarsko-rehabilitacyjnej „Roka”.

Pacjent może jeszcze – jeśli ma szczegółowo wypisane skierowanie na rehabilitację od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – udać się do przychodni fizykoterapii i rehabilitacji przy ul. Dmowskiego.

– Nie mamy zakontraktowanych porad lekarskich, więc albo doprecyzowujemy skierowania, albo odsyłamy pacjentów, bo lekarze „peozetu” nie zawsze wypisują te skierowania poprawnie, bo też nie muszą wiedzieć ile jakich zabiegów potrzebuje pacjent – dotąd pisali tylko ogólne skierowanie na rehabilitację, a lekarz rehabilitant określał zakres tej rehabilitacji w ramach porady lekarskiej – mówi Dariusz Andrzejewski, kierownik przychodni fizykoterapii i rehabilitacji, podlegającej Szpitalowi Rejonowemu w Piotrkowie – ale tego nam fundusz odmówił.

Przychodnia przy ul. Dmowskiego nie liczy na razie, ile wykona zabiegów za 20 tys. zł miesięcznie, bo taki ma miesięczny limit punktów. – W ubiegłym roku wykonaliśmy 110 tys. zabiegów, ale np. na kinezyterapię przychodziło 80 osób dziennie – teraz możemy przyjąć połowę… – dodaje Dariusz Andrzejewski.

Poszczególne placówki odwoływały się, prosiły o renegocjacje kontraktów – bez echa jak dotąd.

– Chcemy wyjść temu naprzeciw, wysyłamy informację do Łodzi z prośbą o rozpisanie dodatkowego konkursu – mówi Rafał Żerek, kierownik działu świadczeń zdrowotnych piotrkowskiej delegatury NFZ.

– W środę zbierze się zarząd i będzie rozpatrywany problem Piotrkowa – są starania, jest wola, a konkurs, jeśli dodatkowy będzie, to dla całego miasta – dodaje Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.

– Fundusz analizuje… mamy trzeci miesiąc tego roku, ale jeśli tylko zgodzi się refundować, będziemy zwracać pacjentom pieniądze, które teraz od nich pobieramy – zapewnia Bronisław Szczeciński.