Ciepłe morze zamiast chłodnego Bałtyku. Gdzie na wakacje wyjeżdżają piotrkowianie i bełchatowianie?

Pracownicy biur podróży zauważają, że nie rezygnujemy z zagranicznych wojaży, ale wybieramy dobry standard w cenie, która nie zrujnuje kieszeni.

Za oknem raz deszcz, raz słońce, urlop nad Bałtykiem to prawdziwa loteria.
- I chyba dlatego liczba wyjazdów wakacyjnych, jakie wykupywane są w naszym biurze, wcale nie spada - mówi Dorota Cybula z biura Echo Travel w Piotrkowie. - Ostatnio nawet wpadł tu do mnie pan, który od razu zaznaczył, że jest mu obojętne, gdzie wyjedzie, byle była słoneczna plaża i ciepło.

Piotrkowianie wybierają przede wszystkim Egipt, Tunezję i Turcję, ale także Grecję. I nic dziwnego, w ofercie last minute można tam wypoczywać przez tydzień nawet za niecałe 800 zł. Włochy, Hiszpania w tym roku mocno podrożały, a Indie, Tajlandia, czy Brazylia chętniej wybierane są zimą.
- Klienci dopytują tylko, jaka np. w Grecji jest aktualnie sytuacja, ale uspokajamy - mówi Sylwia Kuśmierska z biura Juventur w Piotrkowie. - To tak, jak u nas. Kiedy w Warszawie są demonstracje, to my tego w Piotrkowie nie odczuwamy.

Piotrkowianie przy tym najczęściej wybierają opcję all inclusive w ofercie last minute. - W ubiegłym roku więcej było zwolenników wcześniejszego wykupywania wczasów, teraz więcej osób czeka na okazję - dodaje Kuśmierska.

Last minute furorę robi też w bełchatowskim biurze podróży Voyage.
- Bardzo dużo chętnych jest do Egiptu i Tunezji i w zasadzie tam nie mamy już miejsc - mówi Monika Lorenc, pracownik biura, które dziennie odwiedza 10-15 osób i wszystkie wychodzą z zaklepanym wyjazdem. Wiele osób chce też wyjechać do Grecji. Za 2 tygodnie w czterogwiazdkowym hotelu zapłacić trzeba ok. 2,5-3 tys. zł.
- Grecja to kraj, który żyje z turystyki, więc nie boję się tam jechać - mówi bełchatowianka, która właśnie ten kraj wybrała na swój wakacyjny wypoczynek.