Czwarta fala w Łódzkiem: Chorych i zgonów przybywa. Ratunkiem będzie trzecia dawka?
Katarzyna Felde, dyrektorka IV LO w Łodzi jest w tym roku szkolnym szczęśliwa, jeśli zdarzy jej się tydzień, w którym cała szkoła uczy się stacjonarnie.
- Nauczanie zdalne jest o wiele gorsze niż stacjonarne, a hybryda czyli tydzień w domu, tydzień w szkole, rozbija wszystkich – przyznaje dyrektorka.
Od września w IV LO chorych uczniów było raptem kilkoro, ale i tak zdezorganizowało to pracę. Na przykład jeden uczeń zakażony w Dzień Nauczyciela wysłał całą szkołę na tygodniową naukę zdalną. Zdaniem dyrektor Felde takich zawirowań można by uniknąć gdyby szkoła miała wiedzę o szczepieniu uczniów.
- Jeśli w klasie jest jedna osoba z wynikiem pozytywnym, cała klasa musi iść na nauczanie zdalne. A być może jest to niepotrzebne, bo uczniowie są zaszczepieni – mówi Katarzyna Felde.
Jak dodaje w ten sposób przez uczniów i nauczycieli niezaszczepionych tracą wszyscy. -Nauczyciel niezaszczepiony, który miał kontakt z uczniem chorym, przez 10 dni jest na kwarantannie, w związku z tym nie mam go w szkole – tłumaczy dyrektorka.
CZYTAJ DALEJ>>>
.