Dopłaty dla rolników na spłaty kredytów

Unijne dopłaty bezpośrednie za ubiegły rok, które od kilku tygodni płyną na konta rolników w Łódzkiem, tylko nieliczni przeznaczają na inwestycje. Większość za kwoty rzędu kilku tysięcy złotych kupuje nawozy i spłaca kredyty klęskowe.

Jedynie najwięksi gospodarze, dysponując kwotą prawie 100 tys. zł (z dotychczas dokonanych przelewów, jeden tak wysoki odnotowano m.in. na terenie powiatu piotrkowskiego), będą inwestować.

Do końca stycznia warszawska centrala Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przelała na konta rolników łącznie blisko 215 mln zł. Do końca czerwca dopłaty otrzyma około 130 tys. rolników z naszego województwa na łączną kwotę pół miliarda złotych. - Pierwsze transze dostaliśmy na początku stycznia. Dziennie otrzymujemy pieniądze co najmniej dla 60 rolników - mówi Elżbieta Ościk, dyrektor wolborskiego oddziału Powiatowego Banku Spółdzielczego w Tomaszowie. - Ci, którzy otrzymali dopłaty, już myślą o następnych, bo te bardzo szybko spożytkują - dodaje dyrektor Ościk. - Rolnicy kupują nawozy i spłacają kredyty.

- Z płatnościami musimy zdążyć do lipca, ale praktycznie wszystkie dopłaty są już naliczone - mówi Włodzimierz Wojtaszek, dyrektor łódzkiego oddziału ARiMR.

- Od momentu otrzymania decyzji w ciągu kilku dni pieniądze pojawiają się na koncie rolnika. Dłużej poczekają tylko ci, którzy zostali skontrolowani, bo czekamy na raporty pokontrolne. W woj. łódzkim dotyczy to 6 tys. gospodarstw. Na dopłaty poczekają też rolnicy, w których wnioskach biura powiatowe dopatrzyły się niezgodności. Zdarza się np., że to samo pole zgłosiło dwóch rolników. Wątpliwe sprawy będzie musiał rostrzygnąć Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Wnioski o dopłaty za ten rok rolnicy będą mogli składać od 15 marca. Wcześniej do ich domów przyjdą listy z agencji z częściowo wypełnionymi drukami i mapkami.