Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziecka nie można było uratować

Aleksandra Tyczyńska
Strażacy potrzebowali aż godziny, by wyciągnąć kobietę z zakleszczonego pod tirem auta
Strażacy potrzebowali aż godziny, by wyciągnąć kobietę z zakleszczonego pod tirem auta Dariusz Śmigielski
Nie było możliwości uratowania nienarodzonego dziecka - ustaliła Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie, badająca przyczyny wypadku, do którego doszło na początku maja na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem.

W wypadku zginęło młode małżeństwo z województwa śląskiego. 24-letnia kobieta była w zaawansowanej ciąży.

Piotrkowska prokuratura w toku śledztwa zajęła się też zbadaniem wątku dotyczącego przyczyn odstąpienia służb ratunkowych od ratowania nienarodzonego dziecka przez cięcie cesarskie.
- Samochód osobowy, którym podróżowało małżeństwo, zakleszczony był pod naczepą tira głównie stroną, po której siedziała pasażerka, tak bardzo, że aby wydostać kobietę, służby ratunkowe potrzebowały specjalistycznego sprzętu. Wydobycie ofiary trwało aż godzinę - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik pio-trkowskiej prokuratury. - Kwestia życia dziecka rozegrała się tymczasem w ciągu kilku minut.

Przyczyny tego tragicznego wypadku nadal są wyjaśniane, nieoficjalnie wiadomo już jednak, że wyłączna wina leżała po stronie kierowcy osobowej toyoty. Mężczyzna prawdopodobnie zasnął.

Toyota avensis, jadąca jedynką w kierunku Warszawy, zjechała w pewnym momencie z lewego pasa na prawy i wbiła się w naczepę stojącej na poboczu scanii. 27-letni kierowca i jego ciężarna żona zginęli na miejscu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto