Internauci protestują przeciw nowym latarniom przy I LO

Mowa o kilkunastu nowych latarniach ulicznych, którymi miasto chce oświetlać teren w rejonie I Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie. Zdaniem grupy piotrkowskich internautów, zrzeszonych na forum Skyscrapercity, współczesne lataranie kompletnie psują efekt, jaki miasto chce osiągnąć, tworząc Trakt Wielu Kultur.

- To wygląda, jakby ktoś zrobił projekt w ogóle bez zobaczenia tej części miasta - zauważa Szymon Dędek, jeden z forumowiczów, podpisanych pod oficjalnym, choć internetowym protestem, przesłanym do prezydenta Krzysztofa Chojniaka.

Protestujący domagają się zastąpienia nowego oświetlenia latarniami stylizowanymi na XIX--wieczne, takimi jak te, które zdobią m.in. Rynek Trybunalski, ul. Słowackiego czy Aleje 3 Maja.

- Przy pl. Niepodległości, obok strefy płatnego parkowania, są takie stylizowane latarnie, a kawałek dalej już te kule. Jak to wygląda na tle murów... - dziwi się Szymon Dędek.

- Mnie też to na początku raziło, ale później sięgnęłam do projektu i okazało się, że tak miało być, co uzasadnił konserwator zabytków - przyznaje Małgorzata Majczyna, dyrektor biura inwestycji i remontów w Urzędzie Miasta w Piotrkowie.

Jak dodaje, dziś i ona, mimo pierwszego niekorzystnego wrażenia, jakie zrobiły na niej kuliste latarnie, zgadza się z argumentami konserwatora.

- Konserwator chciał poprzez oświetlenie uliczne wyraźnie zaznaczyć, gdzie kończy się Stare Miasto, odgrodzić nowszą część od najstarszej. A tę zamyka kościół Jezuitów, dalej była Strawa i bagna - wylicza.

Jak dalej tłumaczy, oświetlenie lampami stylizowanymi na XIX-wieczne, ulicy Słowackiego i Alei 3 Maja, znajdujących się poza najstarszą częścią Piotrkowa, było z kolei związane z oddaniem dawnego charakteru tych ulic, kiedyś promenad.

- I LO też jest zabytkowym budynkiem - upiera się Dędek.

Jak dodaje, protestujący nie łudzili się, że po jednym piśmie osiągną swój cel, ale czują się rozczarowani postawą magistratu. Tym bardziej że ich uwagi podziela wielu piotrkowian.

- Nawet nam bezpośrednio nie odpowiedzieli, a nie jesteśmy bandą narzekaczy, tylko grupą ludzi, którym zależy na wyglądzie i na rozwoju tego miasta - kwituje z żalem postawę urzędników Szymon Dędek. - Gdyby ktoś nas wysłuchał, byłoby fajnie... - dodaje.