MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

J.W. Construction AZS Politechnika Warszawa - BOT Skra Bełchatów 1:3 - stolica kocha Bełchatów

Paweł Hochstim
W wielu dyscyplinach sportu przyjazd drużyny ze stolicy na mecz z zespołem z małego miasta wywołuje wielkie zainteresowanie. Odwrotną sytuację spotyka się bardzo rzadko, ale w sobotę w Warszawie kibice przyszli do hali ...

W wielu dyscyplinach sportu przyjazd drużyny ze stolicy na mecz z zespołem z małego miasta wywołuje wielkie zainteresowanie. Odwrotną sytuację spotyka się bardzo rzadko, ale w sobotę w Warszawie kibice przyszli do hali dwie godziny przed meczem, by móc podziwiać bohaterów z Bełchatowa. Bohaterowie nie zawiedli, pokonując miejscową drużynę 3:1.

- Przepraszam, nie wie pan, czy zagra Wlazły? - najwyżej piętnastoletnia blondynka pyta przed wejściem do hali. Odpowiedź, że jej idol wystąpi, sprawia jej wielką radość. Podobnie jak jej kilkuset (!) koleżankom. Pojawienie się Mariusza Wlazłego na rozgrzewce wywołuje pisk. Co najmniej trzydzieści młodych dziewcząt zbiega z trybun w okolice boiska i aparatami w telefonach komórkowych robią Wlazłemu zdjęcia. Gdy przed meczem spiker wyczytuje nazwiska zawodników, kibice znacznie głośniej witają bełchatowian. Przy nazwisku Wlazłego sala krzyczy wniebogłosy. Po chwili okazuje się, że popularnością Mariuszowi dorównuje tylko inny bohater z japońskich mistrzostw świata, Piotr Gruszka.

Warszawscy siatkarze byli chyba nieco zaskoczeni, że ich kibice interesują się nimi mniej niż rywalami. Widać to było zwłaszcza w pierwszym secie, gdy od stanu 10:12 bełchatowianie zdobyli osiem punktów z rzędu, z których sześć zdobył Wlazły, w tym aż trzy po asach serwisowych. Radość fanów w szalikach Politechniki po punktach zdobywanych przez Wlazłego mogłaby być pewnie dobrym tematem na pracę doktorską z socjologii.

Seria "Szampona" sprawiła, że pierwszą partię zawodnicy Daniela Castellaniego wygrali 25:14. Niektórzy zaczęli już mówić o "godzince z kąpielą", gdy mikrofon spikera do rąk wzięła jedna z sympatyczek AZS. - Słuchajcie, dopingujcie naszych zawodników, bo oni się czują jak na wyjeździe - poprosiła swoich kolegów na trybunach. Co ciekawe, chyba otrzeźwiło to nieco zafascynowanych popisami bełchatowian kibiców, bo gromkie "Politechnika!" wywołało u stołecznych siatkarzy mobilizację. Znacznie lepiej przyjmowali zagrywkę BOT Skry, dzięki czemu w drugim secie wygrali 25:20. Bełchatowianie równo walczyli tylko do drugiej przerwy technicznej, po czym szybko stracili kilka punktów i oddali partię. Kolejna była wyrównana tylko na początku, bo bełchatowianie wiedzieli, że nie mogą sobie pozwolić na kolejne straty. Drugi przegrany set kosztowałby przecież BOT Skrę stratę przynajmniej jednego punktu, a na to nie mogli sobie pozwolić.

Najciekawszy był set czwarty, gdy z boiska zszedł Wlazły, któremu trener postanowił dać odpocząć. Świetną zmianę dał brat Pawła Maciejewicza Radosław, który w końcowych fragmentach zdobywał punkty. Przy stanie 26:25 akademicy mieli nawet piłkę w górze, ale doskonała obrona Dana Lewisa uratowała bełchatowian przed stratą drugiego seta. Kolejnej piłki nie potrafił skończyć atakujący Radosław Rybak, a decydujący cios zadał ponownie Lewis, blokując na siatce Rybaka. 28:26 i 3:1 dla mistrzów Polski.

J.W. Construction AZS Politechnika Warszawa - BOT Skra Bełchatów 1:3 (14:25, 25:20, 17:25, 26:28)
Politechnika: Chudik, Siebeck, Jurkiewicz, Rybak, Szulc, Wieczorek, Drzyzga (libero) oraz Radosław Maciejewicz, Łomacz, Malicki, Kulikowski. Trener: Edward Skorek.
BOT Skra: Dobrowolski, Lewis, Iwanow, Wlazły, Stelmach, Heikkinen, Ignaczak (libero) oraz Neroj, Chadała, Paweł Maciejewicz, Wnuk. Trener: Daniel Castellani.

* * * * *

Trenerzy o meczu

Daniel Castellani (BOT Skra): To było świetne spotkanie, trzymające w napięciu. Mieliśmy lepsze i gorsze fragmenty i mogło nas to kosztować utratę drugiego seta. Rywale zagrali lepiej niż wcześniej.

Edward Skorek (AZS): Zdawaliśmy sobie sprawę, kto do nas przyjeżdża. Byliśmy blisko jednego punktu, ale znowu zmarnowaliśmy końcówkę.

* * * * *

Wokół meczu w Warszawie

Magierów dwóch
Obecność na trybunach hali Koło na Woli, gdzie swoje mecze rozgrywają siatkarze warszawskiej Politechniki, dziennikarza Polsatu Sport, a jednocześnie znanego siatkarskiego wodzireja Marka Magiery nie mogła dziwić. Do hali przyszedł jednak także jego brat Jacek, który w przeszłości grał w Widzewie, a dzisiaj jest asystentem trenera piłkarzy Legii Warszawa Dariusza Wdowczyka. Okazuje się, że urodzony w Częstochowie Magiera bardzo lubi siatkówkę, a przyjazd do Warszawy BOT Skry skłonił go do spotkania z częstochowianami grającymi w bełchatowskiej drużynie, m.in. Krzysztofem Ignaczakiem. Na trybunach był także znany dziennikarz i miłośnik siatkówki Zygmunt Chajzer.

Gruszka nie zagrał
Niemałe zdziwienie wśród kibiców i dziennikarzy spowodowała absencja na boisku Piotra Gruszki. Już podczas rozgrzewki widać było, że kapitan naszej reprezentacji nie zagra w sobotę przeciwko Politechnice. - W drugim secie przeciwko Lube Banca Macerata naciągnąłem trochę mięsień czworogłowy - tłumaczył po meczu Gruszka, który po meczu przez kilkadziesiąt minut musiał rozdawać autografy. Zdaniem bełchatowskich trenerów, Gruszka w czwartek będzie mógł zagrać w meczu Ligi Mistrzów z Lewskim w Sofii.

Siatkarze przebadani
Korzystając z pobytu w Warszawie, trenerzy BOT Skry zaplanowali badania lekarskie zawodników w Instytucie Sportu. Bełchatowianie przyjechali do stolicy już w piątek, a badania i lekki trening przeprowadzili w sobotę przed meczem.

Szaliki wymienione
Tuż przed rozpoczęciem meczu na boisko wyszło sześciu kibiców obu drużyn (po trzech z każdej strony) i zapewniając się o wzajemnej sympatii wymienili klubowe szaliki.

od 12 lat
Wideo

Śniadanie prasowe z piłkarzami GKS Katowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: J.W. Construction AZS Politechnika Warszawa - BOT Skra Bełchatów 1:3 - stolica kocha Bełchatów - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto