Po tym, jak 25 maja grupa 12 radnych (PiS i Razem dla Ziemi Piotrkowskiej oraz chwilowo pozyskany Jan Dziemdziora - kiedyś SLD) złożyła wniosek o odwołanie przewodniczącego Błaszczyńskiego (Razem dla Piotrkowa), przewodniczący przerwał obrady, które dziś zostały wznowione. Powodem odwołania przewodniczącego miała być m.in. jego buta i arogancja.
Niepokorna grupa opozycyjnych radnych przewidując swoje osłabienie (o dwóch radnych których nie ma w Piotrkowie z powodów osobistych) uradziła nie stawić się dzisiaj na sesję i liczyła na to, że radny Dziemdziora podtrzyma swoje stanowisko.
Tak się nie stało, radny senior pojawił się, tyle, że wymownie usiadł w ławach po stronie opozycyjnej.
I tak jednomyślnej sesji w Piotrkowie dotąd nie było. Kolejne punkty dotyczące absolutorium dla prezydenta Krzysztofa Chojniaka i uchwał m.in. w sprawie zmian w budżecie przeszły 12 głosami "za", bez wstrzymujących i przeciwnych.
Podczas przerwy zwołano konferencję prasową.
Pierwszy zabrał głos prezydent Chojniak: - Dziękuję, że po tych zawirowaniach rozsądek wziął górę nad emocjami. To, że dokończona została sesja i przyjęte zmiany w budżecie jest czymś naturalnym i prawidłowym. Wyjaśniliśmy sobie z panem Dziemdziorą, który zmobilizował nas do męskiej rozmowy, temat funkcjonowania miasta i rady, wysłuchałem krytyki, aby zadbać też i o te czasem drobne, ale ważne dla ludzi sprawy. Będziemy jeszcze o tym w szczegółach rozmawiać - powiedział prezydent dodając, że ostatecznie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
- Doświadczony samorządowiec, jakim jest pan Dziemdziora spowodował burzę mózgów - powiedział następnie przewodniczący Błaszczyński. - Mam nadzieję, że to zaowocucje tym, że druga strona, która dzisiaj nie przybyła na obrady, zechce współpracować. Mamy zamiar zorganizować takie spotkanie i porozmawiać na temat dalszej pracy w radzie. Przypomnę, że cały czas jest otwarta deklaracja wspierająca dobry program i rozwój tego miasta, zapraszamy wszystkich radnych.
- Marzy mi się, że by nie było potrzeby używać słów "druga strona, "my", "wy", a działać wspólnie, bo tego oczekują mieszkańcy Piotrkowa - wtrącił jeszcze prezydent.
Na końcu zabrał głos radny Dziemdziora: - To tąpnięcie, które miało miejsce 25 maja miało sens, bo popadliśmy w rutynę, która nie zawsze szła w dobrym kierunku. Od tego czasu, przez te kilka dni uczestniczyłem w swego rodzaju referendum, hejtowany byłem na formach internetowych. Myślę, że po dzisiejszym dniu będę również hejtowany ale w drugą stronę. W miarę upływu odbyłem kilkaset rozmów na telefon i oko w oko z przedstawicielami praktycznie wszystkich środowisk i one wpłynęły na moją decyzję. Nie chciałem być hamulcowym w sprawie zmian w budżecie, nie chciałem byśmy się cofali. Będę przyglądał się, czy deklaracje, które dziś padły będą wypełniane.
Na pytanie, czy na jego decyzję miały wpływ, jakieś groźby, czy obietnice, odpowiedział, że "przyjął jeden fant", ale nie podpadający pod korzyść majątkową, a mianowicie obietnicę ustawienia ławeczki dla u zbiegu ulicy Łódzkiej i Porazińskiej dla starszych piotrkowian powracających z ogródków działkowych...
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?