Kotka więziona na balkonie w Piotrkowie. Jej dramat trwa od miesięcy
Pani Iwona z Piotrkowa Trybunalskiego zainteresowała się losem kotki na początku marca, kiedy zauważyła i upewniła się, że zwierzę całe dnie przesiaduje na niezabezpieczonym balkonie na 4. piętrze bloku przy ul. Kostromskiej położonego prawie naprzeciwko jej miejsca zamieszkania.
- Serce się kraje, kiedy się słucha jak ta kotka przeraźliwie miauczy, zagląda w okna, puka łapką, a kiedy nie zostaje wpuszczona, zrezygnowana leży w kąciku pod jakąś parasolką - mówi pani Iwona dodając, że z tego co daje się zauważyć kotka nie ma na balkonie właściwych warunków, a wpuszczana jest tylko czasami na noc, kiedy zabiera ją córka właścicieli mieszkania.
Piotrkowianka zainteresowała sprawą swoje znajome, codziennie w różnych porach nagrywała filmiki i zaczęła szukać pomocy wśród organizacji prozwierzęcych, a także zawiadomiła straż miejską.
- Z właścicielką kotki też próbowałam rozmawiać, ale żadne rozsądne argumenty nie trafiają - twierdzi, że kotka, którą wzięła z ulicy musi siedzieć na balkonie bo nie zgadza się z jej psem, jest jej tam dobrze, bo koty stworzone są do życia na dworze i w ogóle to zamierza ją rozmnażać... - mówi pani Iwona i dodaje: - To niepojęte, by brać zwierzę po to, by stworzyć mu taką gehennę - bez opieki, zainteresowania, odpowiednich bodźców i zabezpieczenia.
"Interwencja" straży miejskiej zakończyła się przyjęciem przez strażnika "za dobrą monetę" tłumaczeń właścicielki, że kotka ma wszystko co jej potrzeba. Poproszony o interwencję piotrkowski TOZ (Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami) odmówił z uwagi na koronawirusa. Dzielnicowy nie zrobił nic, skoro już sprawę wyjaśniła straż miejska...
Piotrkowska fundacja Miasto Kotów zaproponowała sterylizację kotki, przejęcie nad nią opieki i poszukanie nowego, troskliwego domu, ale ta pomoc została odrzucona przez właścicielkę. Wreszcie, dwa dni temu, po opublikowaniu apelu o pomoc na grupie S.O.S. DLA ZWIERZĄT - CAŁA POLSKA na portalu społecznościowym Facebook, interwencji podjęli się inspektorzy piotrkowskiego TOZ, ale nikogo nie zastali w domu.
W sprawę zaangażowali się działacze piotrkowskiego oddziału fundacji Viva Polska, którzy zapowiadają, że jeżeli działania TOZ spełzną na niczym, złożą na policji oficjalne zawiadomienie o podejrzeniu znęcania się nad kotką poprzez przetrzymywanie jej w niewłaściwych warunkach i narażanie na utratę zdrowia lub życia, czym mógłby zakończyć się upadek zwierzęcia z niezabezpieczonego balkonu.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?