18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradzież w składzie opału w Rozprzy. Dwie kobiety ukradły 10 tys. zł

Aleksandra Tyczyńska
Na nagraniu widać dwie kobiety wysiadające z zielonego renault. Jedna z nich okradła skład opału na 10 tysięcy złotych
Na nagraniu widać dwie kobiety wysiadające z zielonego renault. Jedna z nich okradła skład opału na 10 tysięcy złotych Dariusz Śmigielski
Zuchwała kradzież 10 tys. złotych w składzie opału w Rozprzy, który jest monitorowany. Mieszkańcy powiatu piotrkowskiego coraz głośniej domagają się większej liczby policjantów

Złodzieje działający na terenie powiatu piotrkowskiego czują się coraz bardziej bezkarni, a mieszkańcy coraz bardziej zagrożeni. W Rozprzy w minionym tygodniu doszło do zuchwałej kradzieży. W biały dzień dwie kobiety, prawdopodobnie narodowości romskiej, okradły skład opału na 10 tys. zł.

Było wczesne popołudnie, kiedy na podwórze składu opału w Rozprzy przy ulicy 900-lecia podjechał zielony renault na obcych (prawdopodobnie belgijskich) numerach rejestracyjnych. Z samochodu wysiadły dwie kobiety w futrach (lub obszernych płaszczach), a mężczyzna siedzący za kierownicą pozostał w środku. Przez całe zdarzenie zarejestrowane kamerami monitoringu nie wysiadł nawet na chwilę.

Już w środku budynku jedna z kobiet zajęła księgową markując chęć zakupienia węgla na tyle skutecznie, że druga niezauważona przeszła do pokoju znajdującego się na końcu pomieszczeń biurowych, gdzie wyłamała zamki walizki, w której znajdowały się trzy paczki pieniędzy. Wzięła jedną, w której było 10 tysięcy złotych.

- Pracownica dopiero po jakimś czasie zauważyła kradzież. Bardzo to przeżyła - mówi Jan Listwoń, właściciel składu, którego w momencie kradzieży akurat nie było w firmie.

Po chwili namysłu pan Jan dodaje: - Tyle lat prowadzę działalność i nie takie nieraz pieniądze były w firmie, jak były duże obroty, i zawsze pieniądze na wierzchu... To się w głowie nie mieści. Biały dzień, na budynku tablica, że obiekt jest monitorowany, a złodzieje robią swoje, jakby przekonani, że i tak pozostaną bezkarni.

Właściciel składu opału natychmiast zawiadomił policję, jak tylko dowiedział się o kradzieży i jak mówi do działań policji zastrzeżeń nie ma, bo materiał dowodowy został zabezpieczony, a podejrzane auto było poszukiwane, ale sądzi, że gdyby w Rozprzy obecna była policja, do takich zuchwałych kradzieży by nie dochodziło.

- Przez lata w Rozprzy był komisariat albo posterunek i 8-9 policjantów zawsze miało co robić. W sytuacjach, kiedy trzeba szybko działać, byli na miejscu, a nie musieli jechać z sąsiedniej gminy - mówi Listwoń.

W Rozprzy, dużej i ludnej gminie (ponad 12 tys. mieszkańców) już od kilku lat nie ma ani posterunku policji ani komisariatu. Do ubiegłego roku Rozprza podlegała pod komisariat w Woli Krzysztoporskiej, a po jego przeniesieniu do Grabicy, przeszła pod jurysdykcję gorzkowickiego komisariatu, który teraz musi obsłużyć rozległy teren czterech gmin.

Te zmiany i taka organizacja pracy policji w powiecie piotrkowskim nie podoba się mieszkańcom i władzom gmin, szczególnie teraz, kiedy mają już dosyć plagi złodziejstwa.
- Dyżur policjanta raz w tygodniu to zdecydowanie za mało na taką gminę, tym bardziej, że gdyby tylko policja chciała, to warunki lokalowe nawet na komisariatu by się w Rozprzy znalazły - mówi Janusz Jędrzejczyk, wójt gminy.

Jędrzejczyk w sprawie organizacji pracy policji i bezpieczeństwa w gminie rozmawiał już z komendantem komisariatu w Gorzkowicach, z sołtysami, problem zamierzał poruszyć na konwencie wójtów, na którym miał być obecny komendant miejski. W najbliższym czasie chce też omówić sprawę z radnymi i zdecydować, czy powinny odbyć się konsultacje społeczne.

- Ze statystyk wynika, że w powiecie piotrkowskim poprawiła się wykrywalność, że mamy spadek przestępczości, ale mieszkańcy jakoś tego nie odczuwają, kiedy mają świadomość, że tu, na miejscu nie ma stale policji - dodaje wójt.

W Rozprzy w ciągu kilku ostatnich miesięcy miała miejsce seria kradzieży i kradzieży z włamaniem do domów (ok. 20), z których złodzieje wnosili głównie biżuterię i pieniądze. Po nagłośnieniu sprawy pod koniec ubiegłego roku i w związku z faktem, że coraz więcej mieszkańców zaczęło montować w domach alarmy, złodzieje jakby zeszli do podziemia. Aż do bezczelnej kradzieży w składzie opału w minionym tygodniu.

Podobnie zresztą było na terenie Sulejowa i sąsiednich miejscowości, gdzie także doszło do kilkudziesięciu kradzieży.

I choć sulejowscy policjanci złapali pod koniec stycznia złodziei, którzy łączeni są z wieloma kradzieżami, głównie elektronarzędzi z pomieszczeń gospodarczych i komórek, to za włamania do domów (kilka przypadków w Sulejowie, Rozprzy i Gorzkowicach z podobnym scenariuszem: w czasie poprawin giną pieniądze młodych) odpowiada prawdopodobnie inna grupa.

- Moja nagroda 2 tysięcy złotych za pomoc w ujęciu sprawców jest nadal aktualna - mówi Stanisław Baryła, burmistrz Sulejowa. - Na razie był tylko jeden sygnał ze Zgierza o osobach, które opuściły więzienie i mogą być odpowiedzialne za kradzieże z włamaniem, który przekazałem policji.

Burmistrza cieszy na razie to, że po spotkaniach mieszkańców z policją i rozdystrybuowaniu wśród nich ulotek, jak nie paść ofiarą kradzieży, o nowych przypadkach nie słychać.

- To rzeczywiście trochę ustało, ale na jak długo - pyta Paweł Kulbat, sołtys Włodzimierzowa. - Myślę, że przez to bezrobocie, to i tak będzie coraz więcej kradzieży, a sąsiedzi sami się nie upilnują. Dom mojej siostry trzy lata temu okradli dwa razy. Mieszka po sąsiedzku, a w nocy nawet psy nie szczekały.

Pan Paweł zwraca uwagę, że i w Sulejowie zdaniem mieszkańców jest za mało policjantów, bo kiedy mają interwencję w gminie Aleksandrów, to już w Sulejowie ich brakuje.

Niezadowolenia z organizacji komisariatów nie kryje też gmina Gorzkowice.
- Na ten rok po raz pierwszy nie daliśmy pieniędzy na patrole ponadnormatywne. Nie może tak być, że my inwestujemy w komisariat w Gorzkowicach, a jak policjanci pojadą na Ignaców, to u nas ludzie mogą sobie głowy pourywać - mówi Iwona Kadir, sekretarz urzędu w Gorzkowicach.

Sekretarz podkreśla, że zdaniem władz gminy obszar jest zbyt duży, a taka, zapowiadana jako tymczasowa organizacja komisariatów okazała się nie być tymczasowa. W sprawie bezpieczeństwa mieszkańców gminy Gorzkowice w czwartek miało odbyć się spotkanie z gorzkowicką policją.

Komendant miejski w Piotrkowie Dariusz Walichnowski kilkakrotnie już powtarzał, że komenda podlega "odgórnym" redukcjom etatów, a Rozprzę dodatkowo wspomagają patrole z Piotrkowa. Czy mieszkańcy mogą liczyć na zmiany w organizacji i lokalizacji pracy komisariatów? Tego na razie nie wiadomo. Faktem jest jednak, że w 2013 r. na terenie powiatu doszło do 162 kradzieży z włamaniem, w tym roku już do 23. Kradzieży było odpowiednio 240 i 22. Na dane dotyczące wykrywalności sprawców tego rodzaju przestępstw w powiecie jeszcze czekamy. Średnia dla kraju to ok. 30 procent.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto