Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Książki, debile i Indeks Dobkowskiej

Marcin Darda
Bełchatów zostanie być może pierwszym miastem w Polsce, gdzie specjalna komisja będzie decydować, jakie książki kupi publiczna biblioteka, a jakie nigdy nie trafią na półki.

Bełchatów zostanie być może pierwszym miastem w Polsce, gdzie specjalna komisja będzie decydować, jakie książki kupi publiczna biblioteka, a jakie nigdy nie trafią na półki.

O Barbarze Dobkowskiej, wiceprezydent Bełchatowa, nikt by w Polsce pewnie nie usłyszał, gdyby nie jej zasługi na polu oświaty i kultury. Pewnego dnia wzięła do ręki spis ponad 450 książek, które chce kupić Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Bełchatowie, a następnie skreśliła co siódmą pozycję. Na indeks Dobkowskiej trafił między innymi Tomasz Lis za pisanie "antypolskich" książek. Oberwało się też dyrekcji biblioteki, która zapomniała wciągnąć na listę zakupów książki Jerzego Roberta Nowaka, nadwornego eksperta Radia Maryja.

Sam Tomasz Lis praktyki Barbary Dobkowskiej uważa za "niebezpieczną zarazę, która rozprzestrzenia się z rządu na niższe szczeble". Zaznacza, że nie chodzi mu o jego książkę, ale o dyktowanie przez władzę, co ludzie mają czytać.

- Wstyd na całą Polskę - kręci głową pani Halina, polonistka, która uczyła w szkołach przez 50 lat. - Wracamy do średniowiecznego indeksu ksiąg zakazanych. Aż dziw, że nie zabroniła Kochanowskiego, który był na cenzurowanym w XVII wieku, bo pisał frywolne fraszki, był antyklerykałem. Wykształcona osoba, a robi z nas debili.
Pani Halinie nie chodzi o Kochanowskiego.

Książki przeniewiercze

Wiceprezydent napisała m.in, że są na liście, którą przygotowała biblioteka, "książki przeniewiercze, jak np. Ewangelia Judasza, Dom wariatów - Polska, a brak książek prawowiernych (...) Widzę zalew cudzoziemszczyzną ze szkodą dla tego co polskie i co powinno być priorytetowe właśnie dlatego, że polskie (...) brakuje książek z serii "Biblioteka Narodowa", jak również m.in. Henryka Pająka, Jerzego Roberta Nowaka, Krzysztofa Kąkolewskiego. (...) Brakuje mi książek katolickich".

Afera z zaopiniowaniem przez Dobkowską zakupów do księgozbioru miała prolog na posiedzeniu komisji oświaty, kultury i sportu Rady Miejskiej. Radny Jan Wieczorkiewicz, przed 5 laty lewicowy wiceprezydent odpowiedzialny za oświatę, twierdzi, że wystąpienie Dobkowskiej go zdruzgotało. - To było żenujące, straszne... To, co zrobiła pani wiceprezydent, to lata pięćdziesiąte, nie podobają się jej takie a takie książki, takie a takie gazety - mówi. - Mam prenumeratę gazet, ale nie powiem, w którym kiosku, bo jeszcze władza zabierze (Dobkowska nie chce też w czytelni m.in. "Gazety Wyborczej", która według niej publikuje "kłamliwe informacje" - red.). Wiceprezydent mówiła, że to nie tylko jej opinia, bo odbyły się jakieś konsultacje. Myślę, że z radnym Szczepankowskim...

Piotr Szczepankowski-Chełmoński (PiS) to jedyny radny, który bronił Dobkowskiej przed komisją oświaty. Szef komisji oświaty, Jacek Jadwiszczak (PO) oświadczył, że komisja sprzeciwia się jakimkolwiek praktykom cenzorskim i nie widzi potrzeby weryfikacji tytułów. Szczepankowski-Chełmoński z kolei uważa, że stwierdzenia Wieczorkiewicza, który wieszczył "palenie książek na stosach w Bełchatowie", to najdelikatniej mówiąc nadinterpretacja, podobnie jak to, że jest współautorem opinii.

- Pani wiceprezydent została źle zrozumiana, celowo ktoś chce urobić opinię publiczną, że czegoś się zabrania, cenzuruje - tłumaczy Szczepankowski-Chełmoński. - Przez dziesiątki lat w bibliotekach nagromadziło się badziewia, bo nikt nigdy nie weryfikował tych zakupów. Musi być równowaga. Wieczorkiewicz się czepiał, że pani Dobkowska proponuje Pająka, o którym się mówi, że antysemita, czy Michalkiewicza, który występuje w Radio Maryja. Tu chodzi o to, że niech będą i oni, byleby czytelnik mógł wybrać z całej gamy. Ta weryfikacja ma wprowadzić równouprawnienie wyboru dla czytelnika...

Z tekstu oświadczenia wiceprezydent Dobkowskiej nie da się w żaden sposób wyczytać, że chodzi o jakieś równouprawnienie.

- Ta opinia jest czysto ocenna - nie ma wątpliwości językoznawca prof. Jerzy Bralczyk po analizie opinii wiceprezydent Bełchatowa. - Cóż to znaczy prawowierna lub przeniewiercza książka? To użycie słów z kręgu religijnego w odniesieniu do dóbr kultury, a to nie powinno mieć miejsca. Używanie tej terminologii wskazuje na system wartości. Kwestia systemu wartości to sfera prywatna, natomiast ta pani wyraziła opinię jako wiceprezydent Bełchatowa.

Cenzura? Jaka cenzura?

Wiceprezydent Dobkowska z dziennikarzami nie rozmawia. Rzadko zabiera głos na sesjach, raz w roli jej rzecznika wystąpił mąż Wiesław, wiceprezes PiS okręgu piotrkowskiego i radny wojewódzki. Notuje nawet proste pytania radnych i zastrzega, że odpowie, ale dopiero na następnej sesji. By porozmawiać z wiceprezydent, reporter "DŁ" musiał się zapisać na wizytę jako interesant. Pomysł chwycił, ale nie do końca: pani wiceprezydent zażądała pytań, a potem oznajmiła, że odpowie później. Na pytanie, które teksty Lisa są antypolskie, odpowiedziała, że "nie antypolskie, a obrażające Polaków. On deprecjonuje działania Kaczyńskich, obraża, a to nas bardzo boli". Czy żałuje reklamy, jaką dzięki jej opinii zyskał Bełchatów? "Niech na to pytanie odpowiedzą ci oponenci, którzy moją opinię podali do mediów".

- Chcę podziękować za głosy wsparcia z różnych stron Polski i z naszego miasta - powiedziała wiceprezydent Dobkowska. - To jest moja opinia wsparta konsultacjami ze specjalistami w tej dziedzinie. Nie chodzi mi o wprowadzenie cenzury, bo cenzury doświadczyłam, kiedy wyraziłam własne zdanie. Doznałam wręcz totalitaryzmu medialnego, szumu i wrzawy wokół poruszonego tematu. Odczułam, że wyrażenie opinii niezgodnej z obowiązującym kanonem poprawności jest natychmiast atakowane. Co prawda, zniknęła cenzura z czasów komunistycznych, ale zastąpiła je nowa, narzucona przez media, które są czwartą władzą. Szeroko lansowany przez ostatnie 18 lat liberalizm pedagogiczny, który można skwitować "róbta co chceta", dokonał wielkich spustoszeń w wychowaniu dzieci i młodzieży. Biblioteka jest instytucją wychowawczą, należy się więc zastanowić, jaki model tego wychowania prezentuje, jak hierarchizuje, wartościuje i dobiera literaturę. To, na jakich ludzi wyrosną młodzi czytelnicy, zależy m.in. od doboru książek. Czy wyrosną na ludzi wyzutych z patriotyzmu, obcych swemu narodowi, lekceważących własną kulturę, obojętnych religijnie, czy też odwrotnie. Nie możemy być papugami innych, bo mamy w polskiej tradycji wspaniałe, sprawdzone modele wychowania, oparte na trójmianie Bóg, Honor, Ojczyzna. W dzisiejszym świecie pełnym chaosu umysłowego i etycznego młodzi czytelnicy potrzebują busoli życiowej, która by ich orientowała do najwyższych celów człowieka. Nie mogą to być książki bluźniercze czy oszczercze, których celowość zakupu zakwestionowałam.

Będzie speckomisja?

Jak mówi Dorota Niepsuj, zastępca dyrektora bełchatowskiej biblioteki, jak dotąd zakupy opierały się na propozycjach dyrektorów filii oraz pracowników działu udostępniania, na podstawie opinii czytelników. Zarówno wiceprezydent Dobkowska, jak i Szczepankowski-Chełmoński chcą powołania komisji, która będzie weryfikować propozycje zakupów. Czy jej członkowie musieliby czytać wszystkie książki, które biblioteka chce zakupić?

- Nie trzeba czytać od deski do deski, na większości książek są streszczenia, jest coś o autorze - mówi Piotr Szczepankowski-Chełmoński. - Ja biorę książkę, zaglądam w kilka miejsc, i już wiem, choć nieszczegółowo, co to za książka. Wystarczy mi na to 10 minut.

Włodzimierz Kuliński (PO), szef Rady Miejskiej, uważa, że radykalizm Dobkowskiej zaszkodził wizerunkowi Bełchatowa. Dlatego jest... za powołaniem speckomisji. Żeby Dobkowska sama nie skreślała książek.

- Jeśli taka komisja powstanie, to będzie pierwszą w kraju - mówi Maria Bochan, wiceprzewodnicząca Związku Bibliotekarzy Polskich.

- Dla mnie szokujące jest to, że ma powstać w mieście, którego biblioteka i jej pracownicy stawiani są za wzór kompetencji w całym kraju. A już tego, że książkę można ocenić w 10 minut, zwyczajnie nie skomentuję - szkoda słów.

Głowy w piasek

- Jesteśmy w Europie, a teraz cała Polska ma nas za ciemnogród. Nie wierzę, że tu chodzi o równość wyboru, bo śmiem twierdzić, że ta pani nigdy w bibliotece nie była - mówi Jolanta Stępień, czytelniczka bełchatowskiej biblioteki. - "Wyborczą" chce zamienić na "Rzeczpospolitą", a "Rzeczpospolita" przecież jest w czytelni! Powinna odejść, zachowa wtedy twarz.

Zwierzchnicy Dobkowskiej, prezydent Marek Chrzanowski i jego pierwszy zastępca Dariusz Matyśkiewicz, chowają głowy w piasek. - To indywidualna opinia pani wiceprezydent i niech ona się z niej tłumaczy - wzrusza ramionami Matyśkiewicz.

Jeden z bliższych współpracowników Chrzanowskiego powiedział nam, nalegając, by nie wymieniać jego nazwiska, iż "ewentualne konsekwencje łącznie z rozważeniem złożenia pani wiceprezydent propozycji ustąpienia ze stanowiska, to kwestia czasu, kiedy już ta burza ucichnie". Czy PiS, którego członkowie często mówią, iż za PRL walczyli o to, by Polska była wolna i demokratyczna, akceptuje opinię, z której wynika, że pewne książki są do czytania, a inne nie? - Sympatie, poglądy polityczne i własne zdanie może mieć każdy, także pani wiceprezydent Bełchatowa, a z tego co wiem, rzecznikiem PiS nie jest - mówi Tadeusz Cymański, poseł PiS. - PiS nie chce cenzurować, wręcz przeciwnie. Myślę, że ta opinia w Bełchatowie wywoła publiczną debatę, tak jak reformy lektur ministra Giertycha. Wszyscy na tym skorzystaliśmy, bo przez kraj przetoczyła się wielce pouczająca debata na temat literatury.

Przetarg na zakup książek ma się zakończyć pod koniec sierpnia. Zofia Niepsuj, zastępca dyrektor biblioteki, mówi, że o tym, jak się ta sprawa zakończy, będzie można powiedzieć dopiero po powrocie z urlopu dyrektor Magdaleny Forusińskiej, która zamierza spotkać się z Barbarą Dobkowską, do czego może dojść pod koniec lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto