Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legitymowanie przez policję na rynku w Piotrkowie. Nie będzie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów - ZDJĘCIA, FILMY

Marek Obszarny
Marek Obszarny
Legitymowanie przez policję na rynku w Piotrkowie, 7.11.2020. Nie będzie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów
Legitymowanie przez policję na rynku w Piotrkowie, 7.11.2020. Nie będzie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów Dariusz Śmigielski/arch. NaM
Legitymowanie na rynku w Piotrkowie: Nie będzie śledztwa w sprawie zachowania policjantów, którzy rok temu rzucili na ziemię i skuli kajdankami piotrkowianina na Rynku Trybunalskim za to, że nie podał swoich danych. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, a Sąd Rejonowy w Piotrkowie utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Sławomir Mierski zarzucał policjantom nadużycie uprawnień.

Legitymowanie przez policję na rynku w Piotrkowie. Nie będzie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów - ZDJĘCIA, FILMY

Do szokującego legitymowania przez policję doszło rok temu podczas spotkania na Rynku Trybunalskim, 7 listopada 2020, które Piotrkowski Strajk Kobiet zorganizował w 102. rocznicę wywalczenia przez kobiety praw wyborczych.

Mundurowi wobec mężczyzny, który nie miał dowodu i nie chciał podać swoich danych, zastosowali środki przymusu bezpośredniego - siłę fizyczną i kajdanki. Powodem miało być podejrzenie wykroczenia polegającego na udziale w nielegalnym zgromadzeniu, choć na rynku zjawiło się raptem kilkadziesiąt osób, a prawo nie ograniczało swobody zgromadzeń.

Policjanci żądali dokumentów od wszystkich, którzy zjawili się na rynku, w tym także od mężczyzny i kobiety, którzy stali z boku i nagrywali smartfonami legitymowanie ludzi przez policję. Sławomir Mierski stwierdził, że nie ma dowodu i nie podał swoich danych na żądanie policjanta. Tłumaczył, że jest z rodziną i zwrócił się do mundurowych, by się nie zbliżali.

Wtedy doskoczył do niego drugi policjant i chwycił, a gdy mężczyzna odskoczył, kilku mundurowych siłą sprowadziło piotrkowianina na ziemię, jeden dopchnął go kolanem do trotuaru. Założyli mu kajdanki i zaciągnęli do radiowozu. Mężczyzna opierał się, mówił, że jest chory. Kobieta krzyczała przerażona, a wszystko to na oczach kilkunastoletniej, zapłakanej córki.

Sąd w Piotrkowie: ograniczanie zgromadzeń było nielegalne, ale działania policji już tak

Wkrótce po zdarzeniu Sławomir Mierski powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przez policjantów przestępstw z art. 231 kk (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza) oraz 157 kk (lekkie uszkodzenie ciała). Sprawę rozpatrywała Prokuratura Rejonowa w Radomsku, ale w marcu 2021 odmówiła wszczęcia śledztwa. Pan Sławomir, a właściwie jego pełnomocnik adw. Arkadiusz Tetela, złożył zażalenie na to postanowienie.

27 października 2021 Sąd Rejonowy w Piotrkowie, w osobie sędziego Piotra Koćmiela, utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Krótko mówiąc, śledztwa nie będzie.

Według sądu, prokuratura opierała się na dowodach dających pełny obraz zdarzenia, w szczególności na zeznaniach pana Sławomira oraz na nagraniach video dokonanych zarówno przez niego, jak i przez policję. Sąd przyznał wprawdzie, że rozporządzenie Rady Ministrów z 9.10.2020 ograniczające organizowanie zgromadzeń było bezprawne (takie ograniczenia może wprowadzić tylko ustawa), to trzeba ocenić zachowanie policjantów pod kątem przepisów w zakresie pełnienia ich służby.

„Podzielając zastrzeżenia co do nielegalnej formy ograniczenia swobody organizowania zgromadzeń, należy pamiętać, że przedmiotowe zgromadzenie było o tyle nielegalne, że odbywało sie bez zgody władz samorządowych (...)” - ocenił sędzia Piotr Koćmiel. Dalej w uzasadnieniu czytamy: „Uwzględniając ten rzeczywisty stan uznać należy, że działania policjantów, z których jeden na pewno przedstawił się przed podjęciem interwencji i miał naszywkę ze swoim nazwiskiem ma mundurze, były legalne. Postawa Sławmira Mierskiego pośrednio zmusiła policjantów do jego zatrzymania, gdyż nie mając przy sobie dowodu osobistego, nie chciał podać danych.”

Z akt sprawy wynika, że policjanci otrzymali od przełożonego polecenie legitymowania osób biorących udział w zgromadzeniu.

„Dlatego nie można podzielić poglądów, że przekroczyli swoje uprawnienia, a drobne obrażenia ciała jakich doznał, były normalną konsekwencją oporu jaki stawiał funkcjonariuszom przy zatrzymaniu” - ocenił sąd.

Postanowienie piotrkowskiego sądu jest prawomocne. Sławomir Mierski kategorycznie się z nim nie zgadza.

- Sędzia wydanym postanowieniem właśnie dał przyzwolenie funkcjonariuszom na nieprawidłowe wykonywanie czynności służbowych. Obezwładnianie i zakuwanie w kajdanki bez prawidłowej procedury legitymowania. To była napaść. Bez uprzedzenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego. Ja tego nie odpuszczę. Wszystko widać na nagraniach, których sędzia nawet nie obejrzał! Gdzie jest ta praworządność? - nie kryje oburzenia piotrkowianin i zapowiada zgłoszenie sprawy do Rzecznika Praw Obywatelskich.

Osobnym torem toczy się sprawa, w której to policja występuje przeciwko piotrkowianinowi. Sąd pierwszej instancji bez rozprawy wydał w całości wyrok korzystny dla Sławomira Mierskiego, ale po apelacji sąd skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Terminu jeszcze nie wyznaczono.

Legitymowanie przez policję na rynku w Piotrkowie, 7.11.2020. Nie będzie śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów

Legitymowanie przez policję na rynku w Piotrkowie. Nie będzi...

Poniżej nagranie video z telefonu Sławomira Mierskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto