List z pogróżkami do prezydenta Piotrkowa Krzysztofa Chojniaka od więźnia z Wronek

List z pogróżkami przyszedł z Zakładu Karnego we Wronkach do Piotrkowa ponad dwa tygodnie temu. Jak udało nam się ustalić, jego autor, jeden z osadzonych, nie skierował listu bezpośrednio do prezydenta miasta Krzysztofa Chojniaka, tylko do sądu, a sąd przekazał go prokuraturze.

- Z treścią listu prezydent został zapoznany w prokuraturze - mówi Krzysztof Rudzki z biura prasowego piotrkowskiego magistratu dodając, że już w prokuraturze prezydent złożył wniosek o ściganie autora pogróżek (przestępstwo groźby karalnej ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego). Samej sprawy prezydent Chojniak jednak nie komentuje.

Prokurator rejonowy w Piotrkowie Agnieszka Kuźnicka potwierdza, że w liście znajdowały się groźby pozbawienia życia prezydenta Piotrkowa i jego najbliższych. Śledczy poinformowali już o tym ZK we Wronkach, bo tego typu informacja będzie miała znaczenie w sytuacji, gdyby więzień ubiegał się np. o przepustkę, czy przedterminowe zwolnienie. Prokuratura jednocześnie czeka na informację zwrotną z więzienia, za jakie przestępstwa i do kiedy mężczyzna odsiaduje wyrok.

Jak się okazuje, więzień z Wronek groził śmiercią nie tylko prezydentowi Piotrkowa ale także prezydentowi Białegostoku Tadeuszowi Truskolaskiemu. Jak powiedziała nam jego rzeczniczka Urszula Mirończuk, prezydent nie zbagatelizował listu z pogróżkami i także złoży wniosek o ściganie w prokuraturze.

Po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza nastąpił prawdziwy „wysyp” listów z pogróżkami do prezydentów i burmistrzów.
Już kilka dni po feralnym finale WOŚP przesyłki zawierające groźby nawiązujące do zabójstwa prezydenta Gdańska otrzymał Dariusz Kosno, burmistrz Opoczna i Beata Wiktorowicz z zarządu tamtejszego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Obydwoje zawiadomili prokuraturę.

Listy z pogróżkami do opoczyńskich samorządowców

Na początku marca przesyłki zawierające naboje, zakrwawione zdjęcia prezydentów 16 miast oraz listy z pogróżkami otrzymał m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i kilka dni później również prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. 28-letni autor tych przesyłek niedługo potem został zatrzymany przez policję i skierowany na obserwację sądowo - psychiatryczną.