Maluchy w osadzie leśnej w Kole pod Piotrkowem. Ocalone od śmierci lisiątka, łoszak, zajączki i sówka
Do osady leśnej w Kole niedaleko Piotrkowa, gdzie mieści się Leśny Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Nadleśnictwa Piotrków, niedawno trafiły dwa małe liski, znalezione na terenie opuszczonego gospodarstwa. Jak opowiada Paweł Kowalski, leśnik prowadzący osadę, lisica przeniosła pięcioro rodzeństwa, a po dwa już nie wróciła.
- Liski dokarmiali ludzie, którzy je zauważyli, ale robili to nieregularnie i niewłaściwie. Na szczęście dostaliśmy informację i pomoc przyszła na czas, bo te maluchy czekałaby powolna śmierć głodowa - mówi Paweł Kowalski.
Kilka dni temu do żłobka dołączył zaledwie kilkudniowy łoszak z terenu Nadleśnictwa Radziwiłłów. Pierwsi udzielili mu pomocy pracownicy Ośrodka Hodowli Zwierząt PZŁ w Gradowie,
- Nie wiemy, w jakich okolicznościach łoszak trafił w ludzkie ręce. Klempy bardzo bronią swoje młode, więc możemy się tylko domyślać, że stało się coś złego - mówi leśnik dodając, że - mimo iż mają już doświadczenie w karmieniu i opiece nad tak młodymi łosiami (uratowany w 2019 roku Florek już opuścił osadę i widywany jest w okolicznych lasach), to są ostrożni w rokowaniach.
Leśnicy zaczęli ponadto zwracać naturze odchowane już wiewiórki, ale przybywa znalezionych i uratowanych małych zajęcy. Niebawem też, jak zwykle o tej porze roku, mogą pojawić się potrzebujące pomocy młode sarny i tzw. pasiaki, czyli małe dziki.
WAŻNY APEL DOTYCZĄCY MŁODYCH DZIKICH ZWIERZĄT
- Najlepiej byłoby nie ingerować w naturę, ale człowiek już tak w nią wszedł, że nie oszukujmy się - ta ingerencja jest niemożliwa. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że matka mogła na jakiś czas zostawić swoje młode. Jeśli gdzieś w polu, czy na skraju lasu zobaczymy małe zające, sarenki, czy liski, to zostawmy je, nie dotykajmy. Wróćmy za 6 - 8 godzin. Jeśli będą w tym samym miejscu, nie będzie w pobliżu widać matki, a młode będą zdradzać jakieś oznaki choroby czy wycieńczenia, to dopiero wtedy weźmy i poszukajmy dla nich pomocy. Możemy też zostawić to naturze - padlinożercy mają młode, które muszą wykarmić i tylko czekają na takie okazje. Natomiast, jeśli wiemy, że matka zginęła z winy człowieka, np. w wyniku potrącenia samochodem, to obowiązkiem człowieka jest pomóc jej młodym.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?