Już grubo ponad pięć lat temu komisja finansów rady gminy odrzuciła ten pomysł. Temat siłowni wiatrowych ucichł, ale nie do końca. Mieszkańcy zaniepokojeni utworzeniem pól wiatrakowych pisali protesty i prośby o uwolnienie ich od ewentualnych inwestycji. 17 czerwca 2014 roku problem powrócił. Tego dnia rada gminy Wielgie podjęła decyzję o wszczęciu procedury wykonania planu zagospodarowania przestrzennego dla gminy Wielgie. Solą w oku mieszkańców stały się części obrębów geodezyjnych Wielgie, Bętlewo i Tupadły gdzie zaplanowano wybudowanie elektrowni wiatrowych. Mieszkańcy w dalszym ciągu protestowali.
Półtora roku trwały prace nad sporządzeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Przygotowanie planu zlecono zewnętrznej firmie z Elbląga. W połowie września bieżącego roku radni podjęli uchwałę w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, gdzie mimo sprzeciwu ujęto lokalizację 6 siłowni wiatrowych oraz rozdzielnie prądu. Zaledwie po miesiącu Ewa Mes, wojewoda unieważniła uchwałę radnych uznając ja za niezgodną z obowiązującymi przepisami prawa.
- Zawiniły względy proceduralne, dlatego plan musieliśmy wyłożyć do ponownych konsultacji społecznych. Odwołania są długotrwałe i kosztowne. Szybciej i łatwiej jest powtórzyć procedurę utworzenia miejscowego planu zagospodarowania terenu - powiedział Jan Wadoń, zastępca wójta. Nadzór wojewody jednak punkt po punkcie wytyka błędy prawne.
W ubiegły poniedziałek w sali odbyła się burzliwa dyskusja nad przyjętymi w projekcie rozwiązaniami. Tłumów nie było.
W trakcie projekcji multimedialnej okazało się, że nie tylko wiatraki są kością niezgody. Projektantce, jak i wójtowi gminy wytykano, że działki zapisane, jako rekreacyjne nimi nie są, a pas ochronny od linii brzegowej jest zmniejszony z 50 metrów do 20 . Do tego projektu zgłoszono szereg uwag, które zostały zapisane w protokole. Następnie pani projektant zaprezentowała tereny przeznaczone pod budowę elektrowni wiatrowych. Dyskusja była bardzo emocjonująca. Najspokojniejszym wydawał się być wójt. Najwięcej kontrowersji budziły wyznaczone w projekcie strefy buforowe wokół siłowni wiatrowych. Obecny na sali Jerzy Żakoński wyliczył, że 300 hektarów zostanie wyjętych z dalszych inwestycji.
- Panie wójcie, czy powiadomił pan właścicieli okolicznych działek, że po wybudowaniu tam wiatraków, na ich działkach nie będzie mogła powstać jakakolwiek budowla? - pytał mieszkaniec.
-Nie powiadomiłem, bo nie mam takiego obowiązku - odpowiedział wójt. Mieszkaniec zapyt ał czy wójt powiadomi mieszkańców po dzisiejszej dyskusji - Nie uważam, aby to było konieczne. Każdy kto jest zainteresowany może się zapoznać z projektem - mówił ze spokojem w głosie wójt.
- Właściciele działek znajdujących się w Bętlewie, w Czarnym, w Olesznie, w Płonczynie, w Piasecznie, w Zakrzewie oraz we Wielgiem żyją w niewiedzy - mówił Jerzy Żakoński. - Te działki tylko z pozoru nie mają nic wspólnego z wiatrakami. Leżą w strefie buforowej i od chwili wybudowania wiatraków stracą na wartości, dodatkowo przez najbliższe 30 lat zostaną wyłączone z jakiejkolwiek inwestycji.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?