Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy: - Budowa wiatraków da gminie marne grosze, a nam problemy!

Jan Jankowski
Jan Jankowski
Pierwsze wzmianki o wybudowaniu na terenie gminy Wielgie siłowni wiatrowych pojawiły się 16 czerwca 2010 roku.

Już grubo ponad pięć lat temu komisja finansów rady gminy odrzuciła ten pomysł. Temat siłowni wiatrowych ucichł, ale nie do końca. Mieszkańcy zaniepokojeni utworzeniem pól wiatrakowych pisali protesty i prośby o uwolnienie ich od ewentualnych inwestycji. 17 czerwca 2014 roku problem powrócił. Tego dnia rada gminy Wielgie podjęła decyzję o wszczęciu procedury wykonania planu zagospodarowania przestrzennego dla gminy Wielgie. Solą w oku mieszkańców stały się części obrębów geodezyjnych Wielgie, Bętlewo i Tupadły gdzie zaplanowano wybudowanie elektrowni wiatrowych. Mieszkańcy w dalszym ciągu protestowali.

Półtora roku trwały prace nad sporządzeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Przygotowanie planu zlecono zewnętrznej firmie z Elbląga. W połowie września bieżącego roku radni podjęli uchwałę w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, gdzie mimo sprzeciwu ujęto lokalizację 6 siłowni wiatrowych oraz rozdzielnie prądu. Zaledwie po miesiącu Ewa Mes, wojewoda unieważniła uchwałę radnych uznając ja za niezgodną z obowiązującymi przepisami prawa.

- Zawiniły względy proceduralne, dlatego plan musieliśmy wyłożyć do ponownych konsultacji społecznych. Odwołania są długotrwałe i kosztowne. Szybciej i łatwiej jest powtórzyć procedurę utworzenia miejscowego planu zagospodarowania terenu - powiedział Jan Wadoń, zastępca wójta. Nadzór wojewody jednak punkt po punkcie wytyka błędy prawne.

W ubiegły poniedziałek w sali odbyła się burzliwa dyskusja nad przyjętymi w projekcie rozwiązaniami. Tłumów nie było.

W trakcie projekcji multimedialnej okazało się, że nie tylko wiatraki są kością niezgody. Projektantce, jak i wójtowi gminy wytykano, że działki zapisane, jako rekreacyjne nimi nie są, a pas ochronny od linii brzegowej jest zmniejszony z 50 metrów do 20 . Do tego projektu zgłoszono szereg uwag, które zostały zapisane w protokole. Następnie pani projektant zaprezentowała tereny przeznaczone pod budowę elektrowni wiatrowych. Dyskusja była bardzo emocjonująca. Najspokojniejszym wydawał się być wójt. Najwięcej kontrowersji budziły wyznaczone w projekcie strefy buforowe wokół siłowni wiatrowych. Obecny na sali Jerzy Żakoński wyliczył, że 300 hektarów zostanie wyjętych z dalszych inwestycji.

- Panie wójcie, czy powiadomił pan właścicieli okolicznych działek, że po wybudowaniu tam wiatraków, na ich działkach nie będzie mogła powstać jakakolwiek budowla? - pytał mieszkaniec.

-Nie powiadomiłem, bo nie mam takiego obowiązku - odpowiedział wójt. Mieszkaniec zapyt ał czy wójt powiadomi mieszkańców po dzisiejszej dyskusji - Nie uważam, aby to było konieczne. Każdy kto jest zainteresowany może się zapoznać z projektem - mówił ze spokojem w głosie wójt.

- Właściciele działek znajdujących się w Bętlewie, w Czarnym, w Olesznie, w Płonczynie, w Piasecznie, w Zakrzewie oraz we Wielgiem żyją w niewiedzy - mówił Jerzy Żakoński. - Te działki tylko z pozoru nie mają nic wspólnego z wiatrakami. Leżą w strefie buforowej i od chwili wybudowania wiatraków stracą na wartości, dodatkowo przez najbliższe 30 lat zostaną wyłączone z jakiejkolwiek inwestycji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto