Nie ma wątpliwości - część nielegalnie składowanych przy ulicy Polnej w Wolborzu substancji była niebezpieczna. Reakcja chemiczna, do której doszło 4 lipca na skutek niewłaściwego zabezpieczenia substancji, stanowiła zagrożenie dla zdrowia i życia wielu ludzi oraz mienia wielkich rozmiarów, a także mogła spowodować zniszczenia w świecie roślin i zwierząt.
- Na szczęście do tego nie doszło, ale gdyby wybuchł pożar lub doszło do eksplozji, mogłyby uwolnić się i rozprzestrzenić substancje trujące, duszące i parzące - mówi prokurator Jacek Kujawski z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie, dodając, że śledczy ustalają odpowiedzialnych za wieloletnie zaniedbania, które mogły doprowadzić do tragedii.
Na prywatnej posesji przy Polnej znajdowały się m.in.: chlorek strontu, kwas nadchlorowy, solny, metaliczny sód i potas, fosfor biały, kwas siarkowy, formaldehyd oraz kwas pikrynowy. Ta ostatnia, wybuchowa substancja stanowiła największe zagrożenie.
250 kg kwasu pikrynowego Urząd Miejski w Wolborzu wywiózł na własny koszt, który sięgnął 20 tys. zł. Pozostałe substancje wciąż znajdują się przy Polnej, ale są zabezpieczone. Urzędnicy w Wolborzu czekają na opinię biegłych i dalsze decyzje.
- Toczy się postępowanie administracyjne, jeśli okaże się, że pozostałe substancje też muszą być usunięte, zrobimy to w ramach wykonawstwa zastępczego i kosztami obciążymy właściciela terenu albo bezpośrednio na niego nałożymy ten obowiązek - mówi Maciej Kaczmarek, kierownik referatu budownictwa w UM w Wolborzu.
Prokuratura do zamknięcia śledztwa musi ustalić osoby odpowiedzialne za to, że przez niemal 10 lat funkcjonowało nielegalne i niezabezpieczone składowisko odpadów, gdzie wejść mógł każdy, a wystarczył deszcz, by doprowadzić do reakcji chemicznej, która mogła skończyć się poważnym w skutkach pożarem lub nawet wybuchem.
- Gromadzimy dokumentację dotyczącą zakresu obowiązków urzędników z wielu lat i z tych instytucji, między którymi krążyła korespondencja, niestety, z marnym skutkiem - dodaje prokurator Kujawski.
W kręgu zainteresowań prokuratury jest urząd w Wolborzu, piotrkowskie starostwo i inspektorat ochrony środowiska oraz właściciel terenu. Odpowiedzialni mogą usłyszeć zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?