Ponad 92 proc. piotrkowian, którzy wzięli udział w niedzielnym referendum, opowiedziało się za odwołaniem oskarżonego o łapówkarstwo prezydenta Waldemara Matusewicza, a blisko 90 proc. uznało, że należy odwołać radę miasta. Wyniki nie są jednak wiążące, bo do urn poszedł tylko co czwarty uprawniony mieszkaniec Piotrkowa. Spośród 63,8 tys. uprawnionych, głosy oddało niespełna 15,5 tysiąca, co oznacza frekwencję 24,22 proc. By wyniki były wiążące – musiałaby ona wynieść 30 procent (19,2 tys. mieszkańców). Za odwołaniem Matusewicza głosowało 14,2 tys. osób (przeciwnych było 1,1 tys.) – o prawie 3 tys. więcej niż oddało na niego głosy podczas drugiej tury bezpośrednich wyborów prezydenckich pod koniec 2002 r.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?