Pies porzucony w pustym mieszkaniu, z kagańcem na pysku...

Pies porzucony w pustym mieszkaniu, z kagańcem na pysku...

Dyżurny Straży Miejskiej w Piotrkowie otrzymał dzisiaj, 23 lutego, rano zgłoszenie od świadka, że od kilku dni w uchylonym oknie na drugim piętrze kamienicy przy ul. Starowarszawskiej w Piotrkowie widziany jest pozostawiony sam sobie żałośnie zawodzący pies z kagańcem na pysku.

Strażnicy szybko potwierdzili zgłoszenie na miejscu. - Pies faktycznie był widoczny w oknie, a w mieszkaniu nikogo nie było. Pozostawione w drzwiach awizo z 21 lutego świadczyło, że pies mógł przebywać sam w domu od co najmniej dwóch dni - mówi Adam Turniak, funkcjonariusz dyżurny SM w Piotrkowie. - Jeśli nawet miał pozostawione jedzenie i picie, to uniemożliwiałby mu to rodzaj kagańca jaki miał na pysku - dodaje tłumacząc, że w sytuacji, kiedy zwierzęciu mogła grozić śmierć głodowa, zdecydowano się podjąć interwencję.

Ustalono właściciela kamienicy oraz najemcę mieszkania, w którym znajdował się pies. Niestety, nie było z nim kontaktu. Udało się natomiast skontaktować z ojcem najemcy, który udostępnił wezwanym już na miejsce policjantom klucze do mieszkania. Pies został zabrany i przewieziony do piotrkowskiego schroniska.

Okazała się nim być młoda i przyjazna suczka rasy amstaff o imieniu Jowita, która w grudniu ubiegłego roku została porzucona (właściciel się nie znalazł mimo ogłoszeń) i adoptowana w styczniu tego roku. - Jest wychudzona, musi zbadać ją weterynarz - mówi Maria Mrozińska, kierownik schroniska. na razie, jak podkreśla, nie zakłada, że suczka została porzucona celowo i doszło do znęcania się nad zwierzęciem. - Najpierw musimy ustalić, co stało się z właścicielem, dlaczego pies przebywał pod innym adresem, niż jego miejsce zamieszkania, jakie podał. Niestety, wciąż nie odbiera telefonu.