Jedna z nauczycielek swoje zeznania bez ogródek zaczęła od podkreślenia, że oskarżona zrujnowała sytuację finansową jej rodziny oraz jej zdrowie. - Stres wywołał u mnie jaskrę - mówiła kobieta, która jeszcze przed zatrzymaniem swojej przełożonej została z ratami kredytów sięgającymi miesięcznie 3 tys. zł.
- Do maja tego roku spłaciłam już 43 tys. zł, wykorzystując także oszczędności, moja łączna szkoda to 75 tys. zł - dodała składając wniosek o naprawienie szkody w procesie karnym.
Wśród poszkodowanych jest też znajomy oskarżonej. W sumie 25 tys. zł pożyczył jej z oszczędności. - Za pierwszym razem chodziło bodaj o opóźniający się przelew za plac zabaw przy szkole, miała oddać, jak tylko ten przelew wpłynie - mówił przed sądem mężczyzna.
Agnieszce D. grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Ruszył proces byłej dyrektorki z Moszczenicy
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?