Piotrków, koronawirus: Przedszkola w Piotrkowie ruszą w poniedziałek, 11 maja

Piotrków, koronawirus: Miejskie przedszkola ruszą nie wcześniej niż w poniedziałek, 11 maja

Przedszkola muszą spełnić surowe wytyczne sanepidu m.in. w jednej grupie może być maksymalnie 12 dzieci, z sal muszą zostać usunięte dywany, pluszaki, zabawki materiałowe, pozostałe muszą być dezynfekowane. W Przedszkolu Samorządowym nr 19 od kilku dni trwają przygotowania na przyjęcie przedszkolaków. Placówka może zorganizować pracę dla 3 grup. Chętnych jest mniej, choć ta liczba się zmienia.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzicami, obdzwoniliśmy wszystkich - mówi Bogumiła Zątak, dyrektor PS nr 19 przy ul. Belzackiej w Piotrkowie.

W środę, 6 maja, gotowość przyprowadzenia dzieci do placówki wyraziło 15 rodziców, ale nie wiadomo, ilu będzie chętnych, gdy przedszkola faktycznie się otworzą.

Te dzieci, które wrócą do placówek, będzie czekało wiele zmian. Każdy przedszkolak na wejściu będzie miał mierzoną temperaturę. Ze wszystkich pomieszczeń, w których będą przebywać dzieci, usunięte zostały dywany, wykładziny.

- Schowaliśmy pluszowe zabawki, lalki, a klocki dezynfekujemy. Mamy zmywarki, więc robimy to w ten sposób - dodaje Bogumiła Zątak.

Personel przedszkola będzie nosił sprzęt ochronny. Część np. przyłbice niektóre przedszkola kupiły same, teraz środki ochrony dla placówek kupuje urząd.

- Mamy już maski jednorazowe i wielorazowe, płyny dezynfekcyjne, kupujemy rękawiczki jednorazowe i termometry - wylicza Krzysztof Rudzki z zespołu prasowego UM w Piotrkowie

.

Pracownicy przedszkoli, zarówno publicznych, jak prywatnych, zastanawiają się, jak w nowych warunkach będzie wyglądała opieka nad dziećmi, które będą musiały zachowywać nienaturalny dla nich dystans. W przedszkolach będzie też dużo mniej zabawek, a same sale, pozbawione dywanów zrobiły się mniej przyjazne.

Pierwszego dnia w żłobku, po wznowieniu pracy placówki, było 10 dzieci. Wcześniej chęć przyprowadzenia swoich dzieci do żłobka zgłosiło piętnaścioro rodziców.

- Te liczby będą się zmieniać - podkreśla Krzysztof Rudzki.

W żłobku, zgodnie z nowymi rygorami m.in. ograniczono kontakt rodziców z opiekunami, zakazano kontaktu między opiekunami grup, a rodzice przyprowadzający dzieci muszą być w maseczkach i rękawiczkach.

- Jesteśmy odpowiednio przygotowani. Spełniliśmy wymogi Głównego Inspektora Sanitarnego, a w trosce o bezpieczeństwo dzieci, rodziców i pracowników przeorganizowaliśmy opiekę – mówi Dorota Kałużniak, dyrektor Miejskiego Żłobka Dziennego podkreślając, że każdy z rodziców musiał podpisać instrukcję przeciwepidemiczną, w której zawarte są obostrzenia wprowadzone w placówce.