Piotrków ubożeje i liczy milionowe straty w budżecie miasta. Zawiniła pandemia?

Największe straty w budżecie miasta w stosunku do planowanych dochodów: 3 mln zł mniej z PIT, 2,6 mln zł mniej z działalności MZK (sprzedaż biletów), 1,1 mln zł mniej ze sprzedaży usług OSiR i 400 tys. zł mniej z instytucji kultury.

Te straty dla budżetu Piotrkowa urzędnicy tłumaczą centralnymi decyzjami dotyczącymi obniżenia pierwszej stawki podatkowej do 17 proc., wprowadzenia zerowej stawki podatku PIT dla osób do 26. roku życia, podwyżką dla nauczycieli oraz podwyżką cen prądu i paliw, a także ogólnym kryzysem ekonomicznym i przedłużającym się lockdownem. Miastu obniżono ponadto subwencję oświatową o prawie 700 tys. zł (Piotrków w tym roku dołoży do oświaty 64 mln zł, czyli o 15 mln zł więcej niż w ub. roku).

- Powyższe argumenty zmuszają nas do ciągłego szukania oszczędności we wszystkich obszarach, dlatego w pierwszej kolejności realizować będziemy najpilniejsze zadania - podkreśla Izabela Wroniszewska, skarbnik miasta.

Marlena Wężyk - Głowacka, opozycyjna radna RM w Piotrkowie:

Od wielu lat wskazuję na błędy w zarządzaniu miastem, a w szczególności takimi jednostkami jak MZK, OSiR czy nieszczęsnej Miediateki, które generują rok w rok milionowe straty. Pomimo ciągłych podwyżek podatków, cen czy opłat (np. za śmieci), to w tym roku problemy widać wyraźniej, ponieważ pandemia obnażyła nasze słabości. Natomiast ubytek w PIT głównie wynika ze stałego ubożenia mieszańców, wzrostu ilości ludzi niepracujących w stosunku do pracujących i migracji zarobkowej, do której zmusza mieszkańców bierność miasta. Nie przekonuje mnie argumentacja Urzędu, że winę za wszystko ponosi pandemia, gdyż jest ona tylko przykrywką do wygodnego wytłumaczenie się z niepowodzeń i popadania w samozachwyt. Gospodarka radzi sobie dobrze, a Piotrków nie potrafi. Myślę, że zamknięty OSiR, MOK, szkoły powinny wręcz generować zyski, gdyż mniejsze są zdecydowanie koszty ich utrzymania.