Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotrkowianin został na lodzie - kupił rożen, wynajął lokal, a dotacji nie ma

Aleksandra Tyczyńska
Robert Szulc czuje się dyskryminowany i zastanawia się, czy dochodzić swoich racji w sądzie
Robert Szulc czuje się dyskryminowany i zastanawia się, czy dochodzić swoich racji w sądzie Aleksandra Tyczyńska
Kupił rożen na 24 kurczaki, wynajął lokal i czekał na dotację z urzędu pracy dla bezrobotnych na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Robert Szulc, 53-letni piotrkowianin, dotacji jednak nie otrzymał, choć spełnił stawiane początkowo warunki.

Nowego warunku, dotyczącego zabezpieczenia dotacji, nie mógł jednak spełnić i pieniądze przepadły. Piotrkowianin został na lodzie z rożnem i lokalem, za który płaci tys. zł miesięcznie.

- To dyskryminacja - denerwuje się mężczyzna. - Dotychczas dawano dotacje, gdzie jako zabezpieczenie wystarczył akt notarialny o dobrowolnym poddaniu się egzekucji w razie niepowodzenia. Ode mnie natomiast zażądano wykazania majątku. Gdybym taki miał, nie potrzebowałbym dotacji.

Pan Robert od czterech lat nie może znaleźć stałego zajęcia. Na dorywczych pracach udało mu się jednak nieco zaoszczędzić i pomyślał o skorzystaniu z dotacji na własną działalność w wysokości 18,5 tys. zł. We wniosku wybrał jako jedną z możliwych form zabezpieczenia akt notarialny. Dotacja została mu przyznana, ale pośredniak zaznaczył, że w związku z tym, że nie ma majątku, musi wybrać inną formę zabezpieczenia - dwóch żyrantów zarabiających minimum 2 tys. zł brutto.

- A gdzie ja takich w Piotrkowie znajdę - mówi piotrkowianin. - Kupiłem rożen za 3900 zł, jakbym dostał dotację, kupiłbym pozostałe wyposażenie i w razie, jakby bar mi padł, to urząd pracy przejąłby te rzeczy.

Henryka Gawrońska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Piotrkowie, nie ma wątpliwości, że takiego wyposażenia po upływie kilkunastu miesięcy nie udałoby się sprzedać za ponad 18 tys. zł. - To publiczne pieniądze i przyznając je muszę mieć gwarancję, że zostaną zwrócone, jeśli działalność się nie powiedzie - wyjaśnia Gawrońska. - To są rzadkie przypadki, ale się zdarzają.

W pierwszych miesiącach roku pośredniak - jak przyznaje Gawrońska - faktycznie udzielał dotacji głównie zabezpieczonych aktem notarialnym. Podczas spotkania z pracownikami urzędu wojewódzkiego, zwrócono jednak uwagę, by pieniądze wydawać z większą ostrożnością. - Od czerwca wymagamy więc oświadczenia o stanie majątku i jeśli takim wnioskujący nie może się wykazać, prosimy o żyrantów - dodaje Gawrońska.

Piotrkowski pośredniak jest pierwszym po Łodzi w województwie pod względem liczby przyznawanych dotacji. W tym roku przyznał już 251 dotacji w wysokości 18,5 tys. zł i 21 w wysokości 40 tys. zł.

Pan Robert podkreśla, że nie pogodzi się z tym, jak został potraktowany. Ponieważ minął termin znalezienia żyrantów, wniosek musiałby złożyć ponownie. - Jestem stratny i gotów, żeby swoich racji dochodzić w sądzie - mówi.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto