Do obydwu porodów brat Cherubin opiekujący się szopką wezwał doktora weterynarii Zbigniewa Skrzeka. Jak mówi weterynarz, przywożąc zwierzęta z osady leśnej w Kole do przyklasztornej szopki nikt nie podejrzewał, że dwie samicy były w ciąży.
- To zwierzęta odebrane ludziom, którzy się nimi źle opiekowali, a w dodatku już starsze, szczególnie koza - mówi doktor Skrzek dodając, że odbieranie porodów w szopce miało magiczny wymiar.
Koźlątko, a potem baranek zostali z mami zabrani do klasztoru, by w cieple poczekać na transport do osady w kole, gdzie już opiekę nad nimi przejął leśnik Paweł Kowalski.
Żywa szopka przy kościele oo. Bernardynów została otwarta już po raz 15. Jej budowa rozpoczęła się pod koniec listopada, a konstrukcję zbudowali, jak co roku, piotrkowscy kolejarze. Zwierzęta są z osady leśnej w Kole. Tradycyjnie już w piotrkowskiej szopce są są barany, kozy, osiołek, kogut, kury, gołębie, króliki itd.
Szopkę można zwiedzać do 10 stycznia.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?