Pokaz palenia w piecu metodą od góry na Rynku Trybunalskim w Piotrkowie
Pokaz przeprowadzili piotrkowscy kominiarze zrzeszeni w Krajowej Izbie Kominiarzy. O korzyściach rozpalania pieców węglowych, tzw. zasypowych, metodą od góry opowiadał mistrz kominiarski Tomasz Rusek, wiceprezes KiK.
W dwóch takich samych piecach typu koza rozpalono to samo drewno i wsypano ten sam węgiel. Różnica polegała tylko na metodzie - w pierwszym piecu (na zdjęciach po lewej stronie) drewno ułożono i podpalono na dole, a następnie wsypano węgiel, zaś w drugim piecu najpierw wsypano węgiel i dopiero na nim, na górze, podpalono drewno.
Nie trzeba było długo czekać, by gołym okiem zobaczyć diametralną różnicę. Kocioł odpalony od dołu kopcił, a drzwiczki pieca po kilkunastu minutach pokryły się czarną sadzą, podczas gdy nad kominem kotła odpalonego od góry unosiła się jedynie mgiełka, a drzwiczki pieca pozostały czyste.
Mimo, że metoda jest banalnie prosta, a efekt ekologiczny w postaci z jednej strony oszczędności węgla, z drugiej zaś ograniczenia emisji trujących gazów do atmosfery bezdyskusyjny, do tej pory nie trafiła na podatny grunt i nie została rozpowszechniona. Od lat stosuje ją we własnym domu Antoni Pietraszko, inżynier mechanik z Piotrkowa, i to on pierwszy próbował ją w Piotrkowie wypromować. Już dwa lata temu robił to za naszym pośrednictwem na łamach "Dziennika Łódzkiego", tygodnika "7 Dni Piotrków" i portalu Piotrków Trybunalski NaszeMiasto.pl. Wówczas jednak spotykał się z niedowierzaniem, a urzędnicy nie chcieli podjąć tematu.
Dopiero, gdy zalety tej metody udowodniono naukowo, jest polecana przez Ministerstwo Środowiska i propagowana w wielu polskich miastach, gdzie pokazy organizowali m. in. strażnicy miejscy, zaczęto patrzeć na nią z otwartością, a w kampanię zaangażowali się sami kominiarze.
Kominiarze w Piotrkowie o tym nie wspomnieli, ale według Antoniego Pietraszki, warunkiem koniecznym do tego, aby eksploatować kocioł sposobem od góry jest wyposażenie kotła w miarkownik siły ciągu (koszt ok. 100 zł). Jego zadaniem jest przymknięcie drzwiczek popielnika, gdy temperatura wody w kotle osiągnie zadaną wartość. Brak miarkownika może spowodować zagotowanie się wody w instalacji centralnego ogrzewania.
ZOBACZ TAKŻE: Piotrkowianin promuje palenie w piecu od góry. Jest o wiele czyściej

Strefa Biznesu: Jaką decyzję podejmie w grudniu RPP?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?