Potrącił psa na drodze krajowej nr 12 niedaleko Sulejowa i zostawił

Potrącił psa na drodze krajowej nr 12 niedaleko Sulejowa i zostawił

Jak podaje biuro prasowe Komendy Miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim, psa z bezwładnymi tylnymi łapami, który czołgał się po polu na wysokości wsi Strzelce zauważyli policjanci z piotrkowskiej jednostki, którzy 18 marca około południa jechali drogą krajową nr 12. Psa prawdopodobnie ktoś potrącił i zostawił. Ranny kundelek doczołgał się na pole, ale z powodu obrażeń nie miał już siły dostać się do oddalonych o kilkaset metrów zabudowań, gdzie ktoś mógłby mu pomóc.

Policjanci, którzy zauważyli ranne zwierzę, od razu zorientowali się, że potrzebuje ono pomocy i w głębokim śniegu może zamarznąć. Przenieśli psa do wiaty przystankowej i powiadomili opoczyńskiego dyżurnego, który na miejsce przysłał patrol dzielnicowych z Paradyża oraz weterynarza.

Ciężko ranny pies znaleziony w Piotrkowie

- Niestety, teraz wiemy, że nie da się uratować życia psiaka, jednak bardzo szybka reakcja służb pozwoliła na ulgę w cierpieniu zwierzęcia - podkreśla Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie.

Jak powiedział nam Mirosław Kacprzyk, weterynarz z Sulejowa, który zabrał rannego psa, prześwietlenie RTG wykazało złamanie dwóch kręgów i przerwanie rdzenia. Około dwuletni kundelek został poddany eutanazji.

- To co się stało, że pies został potracony i pozostawiony, jest przykre. Ubolewam, że wciąż nie ma obowiązkowego znakowania zwierząt. Być może, gdyby ten pies był zachipowany i moglibyśmy dotrzeć do jego właściciela, podjąłby inną decyzję i zdecydował się na utrzymywanie niepełnosprawnego psa, który musiałby poruszać się z pomocą wózka i musiałby być cewnikowany - mówi Mirosław Kacprzyk.