Powiat malborski. W sprawie ogrodzenia "przeciw" ASF trwają uzgodnienia. Natomiast zapach ludzkiego potu na drucikach odstrasza dziki

Przypomnijmy, że te wszystkie działania są konsekwencją włączenia części województwa pomorskiego do stref ochronnych. To oznacza szczególne środki ostrożności w hodowli trzody chlewnej i obrocie mięsem wieprzowym oraz obrocie dziczyzny. Zwłaszcza rolnicy i myśliwi w gminach Stare Pole, Stary Dzierzgoń i Dzierzgoń muszą się mieć na baczności, bo to tzw. obszar czerwony.

Jednym z podstawowych zadań jest teraz powstrzymanie migracji do pomorskich powiatów dzików z okolic Elbląga, które mogą być nosicielami wirusa. Dlatego niedawno wzdłuż dróg wojewódzkich 515 i 519 w powiecie sztumskim ustawiona została bariera zapachowa. Na odcinku 20 kilometrów rozmieszczono co ok. 17 metrów słupki z repelentami, dostarczone przez Wojewódzki Inspektorat Weterynarii, a zamontowane przez myśliwych z Koła Łowieckiego Knieja ze Starego Dzierzgonia. Podobne rozwiązanie zastosowano wzdłuż Nogatu w powiecie nowodworskim.

- Repelenty to nic innego, jak małe koszyczki z substancją zapachową, która odstrasza dziki - tłumaczy Agnieszka Arendt, rzecznik prasowy pomorskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii. - To w uproszczeniu skondensowany zapach ludzkiego potu. Producent zapewnia, że jest to środek nietoksyczny. Człowiek podczas grzybobrania czy spaceru w lesie nawet go nie wyczuje, a dzik nie będzie się do takiej bariery zbliżał.

Substancja może działać odstraszająco na dziki przez około dwa tygodnie. Pracownicy inspekcji weterynaryjnej na bieżąco monitorują ich stan i w razie konieczności uzupełniają.

Bariery zapachowe są skuteczne, gdyż na tę chwilę nie odnotowaliśmy żadnego przypadku ASF w województwie pomorskim - wyjaśnia Agnieszka Arendt.

Drugim pomysłem na powstrzymanie „pochodu” afrykańskiego pomoru świń jest - przypomnijmy - budowa ogrodzenia na granicy z województwem warmińsko-mazurskim. Specjalna siatka wzmocniona linką pod napięciem elektrycznym ma powstać kosztem ok. 130 tys. zł na odcinku ok. 19 kilometrów.

- Co do planowanego ogrodzenia, szczegółowe ustalenia nie zakończyły się, cały czas trwają, pojawiły się nowe informacje, które uzyskaliśmy od myśliwych i leśników. Plany budowy ogrodzenia są cały czas na etapie konsultacji i uzgadniania - wyjaśnia Agnieszka Arendt. - Jednocześnie informuję, że cały czas na terenie województwa pomorskiego są przeprowadzane kontrole gospodarstw w zakresie bioasekuracji w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa.

Państwowi inspektorzy weterynarii wskazują hodowcom, co należy poprawić. Uchybienia stwierdzone podczas kontroli dotyczą m.in. kwestii wyłożenia mat dezynfekcyjnych i ich utrzymania, mycia rąk i odkażania obuwia przez prowadzących gospodarstwo, oddzielenia trzody chlewnej od innych zwierząt kopytnych, sporządzania spisu świń, prowadzenia rejestrów wejść (wjazdów) do gospodarstwa, zabezpieczenia przed dostępem innych zwierząt (wolnożyjących, domowych), bieżącego mycia i czyszczenia sprzętu do obsługi gospodarstw.

Póki co, jedną z podstawowych metod wyeliminowania ryzyka ASF jest również odstrzał sanitarny dzików. Koła łowieckie mają ich populację ograniczyć do 0,1 sztuki na 1 km kw. Niedawno przy granicy z województwem warmińsko-mazurskim trwały wzmożone polowania.

Afrykański pomór świń jest niegroźny dla człowieka, ale może oznaczać spustoszenie dla gospodarki. Dlatego tak ważne jest, by hodowcy stosowali się do wytycznych inspekcji weterynaryjnej.

Mamy do czynienia ze stanem wyjątkowym - podkreślają zarówno inspektorzy weterynaryjni, jak i myśliwi świadomi zagrożenia.

Włączenie pomorskich powiatów do strefy ochronnej nastąpiło po znalezieniu dzików padłych na ASF w okolicy Elbląg, a potem także ognisk tej choroby u dwóch świń koło Pasłęka.