Były kierownik biura prawnego w piotrkowskim magistracie Adam Nowak wygrał przed sądem z urzędem miasta. De facto jako pierwszy wygrał z samym prezydentem Waldemarem Matusewiczem, bo to on zwolnił go z pracy. Sąd okręgowy stwierdził, że było to bezprawne. Urząd musiał wypłacić ponad 7 tys. zł odszkodowania.
Nowak jest jedną z ofiar zmian kadrowych, czy, jak uważają inni czystki w urzędzie (2003), jaką przeprowadzono po wygraniu wyborów prezydenckich przez Matusewicza (2002). Po reorganizacji z 317 pracowników zostało 240, co nie znaczy jednak, że wszyscy pozostali ulżyli kieszeniom podatników. Tworzono nowe struktury, robiono przesunięcia personalne do innych jednostek podległych urzędowi, a niektórzy przeszli na emeryturę. Nowak nigdzie jednak nie pasował.
- Za prezydentów Michała Rżanka i Andrzeja Pola nie było żadnych uwag do mojej pracy i Matusewicz dobrze wiedział, że nie ulegam naciskom i nie prowadzę spraw pod konkretne zapotrzebowanie - mówi Adam Nowak. - Wszystkie sprawy zawsze starałem się rozstrzygać obiektywnie. A on chciał mieć swojego człowieka. Dlatego stworzył taki zapis w regulaminie organizacyjnym, żeby mnie wyeliminować.
Nowe prawo na prawnika
Adam Nowak pracował w urzędzie miasta od 1 października 1990 roku. Najpierw jako inspektor ds. obsługi prawnej, później awansował na stanowiska kierownika biura prawnego wydziału organizacyjnego i kadr. Zmiany zaczęły się za nowego prezydenta.
W sylwestra 2002 wszyscy pracownicy, w tym Nowak, otrzymali nowe angaże. Mimo to ogłoszono konkurs na radców prawnych posiadających uprawnienia radcowskie. 1 stycznia 2003 powołano nową komórkę - zespół radców prawnych - i z tym dniem Nowakowi powierzono kierowanie tym zespołem. Dostał miesięcznie 3.516 zł brutto.
Jednak już w lutym sekretarz miasta Bogdan Munik poprosił Nowaka o powstrzymywanie się przed podpisywaniem różnego rodzaju opinii prawnych oraz umów i kazał je kierować do radcy prawnego.
W kwietniu prezydent Matusewicz wręczył mu pismo z wypowiedzeniem umowy o pracę. Przyczyna: niespełnienie wymagań kwalifikacyjnych niezbędnych do zatrudnienia radcy prawnego i brak wpisu na listę radców.
- Akurat trwała sesja rady miasta - opowiada Adam Nowak. - Po jej zakończeniu sekretarz Munik poprosił mnie do gabinetu pana Matusewicza. Prezydent zupełnie niespodziewanie, bez słowa wręczył mi wypowiedzenie. Wcześniej w ogóle nie było o tym mowy.
Dlaczego Nowak nagle przestał spełniać kwalifikacje? - Ponieważ nie posiadał wymaganych uprawnień radcy prawnego do świadczenia pracy na przypisanym stanowisku - przekonuje Marcin Pampuch, szef biura prasowego i promocji miasta.
- Uprawnienia te wynikają z ustawy o radcach prawnych oraz regulaminu organizacyjnego urzędu miasta.
Zmiana regulaminu jest tu kluczowa. Nowak ukończył prawo na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, odbył aplikację sądową i zdał egzamin sędziowski. Kwalifikacje dawały mu prawo wykonywania czynności w imieniu urzędu miasta z wyjątkiem składania kasacji do Sądu Najwyższego. Nie spełniał jednak podstawowego, nowego warunku: nie był radcą prawnym.
Sąd okręgowy zauważył przy tym, że ani prezydent, ani nikt inny nie zwracał się do Nowaka o uzupełnienie kwalifikacji zawodowych. O tym, że nie spełnia wymagań, dowiedział się dopiero z wypowiedzenia umowy. Nie zaproponowano mu innego stanowiska.
Celowe działanie
Nowak czuł się skrzywdzony decyzją prezydenta, poszedł do sądu. W pierwszej instancji oddalono jego powództwo. Zupełnie innego zdania był sąd okręgowy, do którego były prawnik urzędu się odwołał.
"Zestawienie zmiany przepisów regulaminu na niekorzyść powoda z dokonanym wypowiedzeniem umowy o pracę pozwala na stwierdzenie, iż wszystkie zmiany organizacyjne prowadzone w pozwanym urzędzie miały na celu uzyskanie okoliczności uzasadniających planowane rozwiązanie z powodem umowy o pracę" - stwierdził w uzasadnieniu Sąd Okręgowy w Piotrkowie. I zasądził odszkodowanie - 7.113 zł (potrójna pensja Nowaka netto).
Z wyroku sądu w magistracie nikt jednak nie wyciągnął żadnych wniosków. Marcin Pampuch: - Adam Nowak przegrał sprawę w pierwszej instancji, a sąd drugiej instancji orzekł niejednogłośnie, że urząd miasta powinien niezależnie od tego, czy posiada wolne etaty, czy nie, zaproponować panu Nowakowi inne stanowisko pracy. Po co nam prawnik w urzędzie, który nie ma uprawnień radcy? Teraz wszyscy je mają i są ubezpieczeni od odpowiedzialności, a pan Nowak tej odpowiedzialności nie ponosił. Nam zależy na profesjonalnych radcach.
List do aresztu
Nowak nie ukrywa satysfakcji. Wieścią o korzystnym dla siebie wyroku postanowił teraz podzielić się z samym Matusewiczem. Wysłał mu do łódzkiego aresztu list, nie szczędząc gorzkich słów…
"Zwolnienie to było tylko jednym z elementów typowej, w starym ubeckim stylu przeprowadzonej czystki personalnej w urzędzie i wpisuje się ono w cały szereg pana tyleż aroganckich, co niefortunnych decyzji kadrowych".
- List do aresztu wysłałem, bo pan Matusewicz przychodząc do pracy na stanowisko prezydenta stwierdził, że będzie podejmował tylko prawomocne decyzje i wszystko będzie zgodne z literą prawa - mówi A. Nowak. - Chciałem mu podać choćby ten mój przykład, że to nie było całkiem tak, że niestety, bardzo wielu ludzi skrzywdził, szczególnie wieloletnich pracowników.
* * * * *
W latach 2003 - 2004 do sądu pracy wpłynęło 13 spraw, w których stroną pozwaną jest Urząd Miasta w Piotrkowie. Odwołań od wypowiedzenia pracy było pięć. W dwóch przypadkach sąd rejonowy oddalił powództwo (i wyroki nie zostały zaskarżone), w kilku innych pracownicy wycofali pozwy, bo w czasie postępowania sądowego… urząd miasta cofnął im wypowiedzenia.
Sprawa Nowaka była jedyną, która trafiła do sądu odwoławczego i została rozstrzygnięta na korzyść powoda. Chociaż… - Jeżeli cofnięto wypowiedzenia, to znaczy, że pracownik w istocie wygrał, bo wniesienie sprawy do sądu (albo inne działania pracownika) pociągnęło za sobą zmianę decyzji o wypowiedzeniu - zauważa Krzysztof Borzęcki, rzecznik Sądu Okręgowego w Piotrkowie.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?