Przebieg drogi S12 przez Sulejów wzbudza kontrowersje

Trzydzieści domów do wyburzenia, a 126 posesji i ich mieszkańców narażonych na uciążliwy hałas dochodzący z drogi, którą docelowo ma przejeżdżać 50 tys. pojazdów dziennie. To skutki wyboru preferowanego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad wariantu W6, który zakłada poprowadzenie trasy S12 m.in. przez Podwłodzimierzów i Sulejów. Mieszkańcy informację o wyburzeniach dostali w czerwcu ubiegłego roku. Od tego czasu razem ze Stowarzyszeniem "Sulejów dla Pokoleń" protestują przeciw temu wariantowi, tym bardziej że władze gminy opowiedziały się za wyborem innego przebiegu trasy - wariantu W8, który w pełni akceptują też mieszkańcy.
Wojciech Ostrowski, prezes "Sulejowa dla Pokoleń", pretensje o obecny stan rzeczy ma przede wszystkim do władz gminy, które jego zdaniem przespały czas na podejmowanie decyzji i głośne uzasadnianie swojego stanowiska.

- W 2012 roku gmina wysłała jedno pismo do GDDKiA, w którym napisała dwa zdania, m.in. że popiera wariant W8, ale bez żadnego uzasadnienia - podkreśla Ostrowski.
Wiceburmistrz Sulejowa odbija piłeczkę, bo jak podkreśla Jan Andrzejczyk, mieszkańcy o konsultacjach w sprawie przebiegu drogi byli informowani nawet pod kościołem.

- Poza tym oszukano nas, bo początkowy wariant W6 nie zakładał wyburzeń domów, zmieniono go później, bez naszej wiedzy - dodaje Andrzejczyk, ale na razie jest dobrej myśli.

Do końca maja ma być wydana decyzja środowiskowa, dotycząca inwestycji. Gmina na nią czeka z niecierpliwością, bo jeżeli będzie negatywna, to zdaniem urzędników z Sulejowa, rekomendowany przez GDDKiA, a oprotestowany przez mieszkańców wariant W6, powinien zostać odrzucony.

Czekać z założonymi rękami nie zamierza za to stowarzyszenie. Jego członkowie wysłali już do regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Łodzi pismo, w którym szczegółowo wytykają błędy w przygotowanym projekcie przebiegu drogi, m.in. pokazują negatywny wpływ wariantu W6 na środowisko naturalne w Sulejowie.