Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny Mariusz Staszek występuje z prezydenckiego klubu "Razem dla Piotrkowa". Teraz będzie radnym niezależnym. Co się stało?

kw
Radny Mariusz Staszek występuje z prezydenckiego klubu "Razem dla Piotrkowa". Teraz będzie radnym niezależnym
Radny Mariusz Staszek występuje z prezydenckiego klubu "Razem dla Piotrkowa". Teraz będzie radnym niezależnym Dariusz Śmigielski/arch
Radny Mariusz Staszek, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Piotrkowie i przez wiele lat bliski i lojalny współpracownik prezydenta Krzysztofa Chojniaka, a także autor jego zwycięskich kampanii wyborczych z 2010 i 2014 roku, ogłosił, że odchodzi z prezydenckiego klubu "Razem dla Piotrkowa". Jako główny powód podaje brak dyskusji między radnymi i prezydentem - w Piotrkowie, od ponad roku, sesje rady odbywają się korespondencyjnie... - Nie jestem maszynką do głosowania - podkreśla.

Radny Mariusz Staszek występuje z prezydenckiego klubu "Razem dla Piotrkowa". Teraz będzie radnym niezależnym. Co się stało?

Swoją decyzję o rezygnacji z członkostwa w klubie "Razem dla Piotrkowa" Mariusz Staszek ogłosił w poniedziałek, 6 grudnia.

Obejmując mandat radnego, zobowiązałem się, że będę wspierał mieszkańców i pomagał w rozwiązywaniu ich problemów oraz będę brał czynny udział w pracy na rzecz miasta. Ostatnimi czasy brak dyskusji na wspólnym forum i „udawanie”, że pandemia Covid-19 nie pozwala nam komunikować się, jest dla mnie niezrozumiała. Przechowywanie w Urzędzie Miasta laptopów, które powinny służyć radnym w zdalnym komunikowaniu się na komisjach i sesjach, jest nie do przyjęcia. Nie było jasnego przekazu, czym to było spowodowane, kto temu zawinił lub prostego słowa przepraszam - tak w oświadczeniu tłumaczy swoją - przemyślaną - decyzję. - Nie rozumiem również decyzji Pana Prezydenta Krzysztofa Chojniaka o braku możliwości spotkania się w kwestii omówienia budżetu miasta na rok 2022. Czyżby problemy mieszkańców niektórych dzielnic nie leżały Panu na sercu? Obowiązkiem Prezydenta i Rady jest zadbanie o wszystkich mieszkańców, nie tylko tych „wybranych”. Nie mogę również głosować uchwał, jeżeli nie znam odpowiedzi na pytania dotyczące danego problemu. Często to z lokalnych mediów radni dowiadują się np.: o podwyżkach za centralne ogrzewanie, za śmieci lub jak ostatnio o konsultacjach społecznych w sprawie południowej obwodnicy miasta. Wydaje mi się, że tak nie powinno być. Jest to brak szacunku dla pełnionej funkcji radnego. Nie jestem maszynką do głosowania.

Pytany o powody rezygnacji, odsyła do swojego oświadczenia i innych wpisów na FB, gdzie opisywał ostatnie, dość szorstkie, kontakty z Krzysztofem Chojniakiem m.in. odwołanie przez prezydenta umówionej rozmowy na temat budżetu.

- Pan Prezydent zadzwonił do mnie i poinformował oficjalnie, że zapoznał się z moimi postulatami i (jak stwierdził) mój i jego czas jest zbyt cenny, aby marnować go na spotkanie. Oświadczył również, że jest Włodarzem całego miasta i wszystkie problemy mieszkańców są mu dobrze znane. Szkoda, że do spotkania nie doszło, ponieważ oprócz wniosków mieszkańców, miałem jeszcze szereg pytań dotyczących budżetu. Koleżanka z Rady Miasta Jadwiga Wójcik napisała mi, że budżet nie jest z gumy. I ma rację. Przypomnę jednak, że po to zostaliśmy wybrani na przedstawicieli mieszkańców, aby zabiegać o ich sprawy i to właśnie czynię. Przypomnę, w zeszłym roku, w okresie przedświątecznym również spotkałem się z Panem Prezydentem oraz Przewodniczącym Rady Miasta Marianem Błaszczyńskim i prosiłem o realizację wniosków, o których wcześniej napisałem. Po upływie roku okazało się, że z listy nic nie zostało zrealizowane. Cóż, szkoda. Ja nie chcę być w Radzie Miasta maszynką do głosowania - relacjonuje M. Staszek, który nie ukrywa, że współpraca od około roku była dość chłodna, a radny nie mógł się doprosić uwzględnienia w budżecie jego wniosków, ani odpowiedzi na zadawane pytania dotyczące inwestycji czy wydatków.

Jak dodaje, jego celem jako radnego jest realizowanie postulatów i potrzeb mieszkańców np. dotyczących budowy chodnika czy kawałka asfaltu i nadal będzie o to zabiegał, teraz jako radny niezależny.

- Radni powinni być traktowani równo - podkreśla.

Mariusz Staszek, w związku z odejściem z klubu, liczy się z tym, że zostanie odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego rady tym bardziej, że jak przyznaje, od roku nie był przez przewodniczącego rady, Mariana Błaszczyńskiego, delegowany na żadne wydarzenia żeby reprezentować radę.

- To tylko funkcja. Radnym się bywa, człowiekiem się jest - kwituje.

Jednocześnie, razem z radną Wiesławą Olejnik i Katarzyną Nurkowską założył stowarzyszenie "My Piotrkowianie". Czy to będzie nowa siła polityczna w mieście i zawalczy o start w wyborach?

- Chcemy, żeby to była platforma do dyskusji o Piotrkowie - mówi. A wybory? - Czas pokaże.

Krzysztof Chojniak ponownie prezydentem Piotrkowa. Z nieoficjalnych danych z wszystkich komisji wynika, że zdobył 55,19 procent głosów. Cztery lata temu zdobył 55.28 proc.

Krzysztof Chojniak ponownie prezydentem Piotrkowa Trybunalsk...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto