Rolnicy robią miejsce dla wiatraków

Mieszkańcy nie protestują przeciw tej inwestycji. Zgodę na jej prowadzenie wyrażają też samorządowcy. Wprawdzie z jednej strony ogranicza ona możliwość budowy jakichkolwiek obiektów w promieniu 500 m, jednak z drugiej strony - wiatraki mogą przynieść gminie niemały dochód w formie podatku, wynoszącego dwa proc. wartości obiektu rocznie.

- Zakładamy, że jeden wiatrak może mieć wartość 25 milionów złotych, więc wpływy do budżetu byłyby znaczące - ocenia wójt Błażej Konkol. - Każdy milion złotych dodatkowych dochodów gminy to większe szanse na budowę dróg, kanalizacji czy modernizację szkół. Dlatego przystąpiliśmy do zmiany studium kierunków uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego.
Jeśli specjaliści wypowiedzą się pozytywnie, Rada Gminy będzie mogła skorygować pod kątem inwestycji miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Wójt zapowiada jednak, że gdyby się zmieniło prawo dotyczące podatku od takich budowli i dochód gminy miałby być mniejszy czy żaden, będzie przeciwny zmianie planu zagospodarowania. Podobnie deklarują radni. Wtedy zatem w gminie Trąbki Wielkie nie powstanie żaden wiatrak o dużej mocy.
Nie czekając na decyzję samorządu, przedstawiciele firm energetycznych rozpoczęli podpisywanie umów z rolnikami na zarezerwowanie gruntów. Mogą się one jednak okazać niekorzystne dla właścicieli gruntów. Jeśli wiatraki powstaną, rolnicy na nich sporo zarobią. Jeśli natomiast nie dojdzie do budowy, nie będzie im wolno sprzedać gruntu ani wydzielić działek, i to aż przez 30 lat! Wójt radzi więc poczekać na ostateczne decyzje.
- Obawiam się, że te umowy mogą się okazać niekorzystne dla właścicieli gruntów, więc radzę skonsultować się przed ich podpisaniem w Urzędzie Gminy - ostrzega wójt. - To ważne, by potem nie żałować podjętej decyzji.