Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa o Interakcjach ze Stanisławem Gajdą, twórcą festiwalu

Karolina Wojna
Dariusz Śmigielski
Z Stanisławem Piotrem Gajdą, o puszczaniu bączków, rozmawia Karolina Wojna.

Pamięta pan pierwsze puszczanie bączka?

Chyba nie...

Od początku zaczynał Interakcje?

Bączek był używany w 2000 roku w performance, który robiliśmy. Potem zaczęliśmy do niego wracać i chyba od 2001 roku jest na stałe. Na pewno nie był od początku.

Jak się organizuje taki festiwal? Spontanicznie, czy kończy się jeden i siadacie następnego dnia do kolejnej edycji...?

Dajemy sobie tydzień, żeby rozliczyć wszystkie rachunki. A potem zaczynamy od początku.

Jaki jest klucz doboru artystów? Ci, którzy już byli, ci którzy mają czas...?

Od wielu lat wybieramy sobie kuratora artystycznego, tzn. proponujemy różnym artystom, żeby zajęli się kształtem następnego festiwalu i to na kuratorze spoczywa obowiązek dobrania artystów, programu i to kurator ma swoją wizję. Oczywiście, zostawiamy sobie margines, żeby swoich kumpli też zaprosić (śmiech).

Interakcje mają 15 lat. Kiedy zaczęło się coś takiego, że kontaktujecie się z jakimś artystą, on jeszcze w Piotrkowie nie był, ale o festiwalu już słyszał?

Parę lat temu, ze trzy cztery lata temu. To jest budowanie marki. Takich festiwali są dziesiątki, jeżeli nie setki. Żeby przebić się przez to, trzeba konsekwencji. Zresztą nigdy nie narzucaliśmy się, nie robiliśmy niczego na siłę. Ale doszliśmy do takiego momentu. W ubiegłym roku byłem na spotkaniu stowarzyszenia "Sztuka i dokumentacja" w Łodzi i tam jedna z członkiń miała do mnie pretensje. Właśnie wróciła z Seulu i zwróciła się do mnie naganą: "Wiesz, tam w tym Seulu to słyszeli o Polsce, ale tylko o Interakcjach i o Tatarczuku z Lublina. Z tym, że o Tatarczuku nie wyrażają się najlepiej" (śmiech). Więc to coś znaczy, tym bardziej, że nigdy o to nie zabiegaliśmy. Nawet gdy wstępowaliśmy do europejskiego programu "Festiwal sztuki żywej", to przedstawiciel przyjechał do Polski, odwiedzał różne miejsca i to on zdecydował, żebyśmy to my byli ich partnerami.

Które Interakcje szczególnie zachowały się panu w pamięci?

Wszystkie są wyjątkowe, ale chyba 10. Interakcje, kiedy w Piotrkowie występowali artyści z grupy Black Market. Działy się wtedy ciekawe rzeczy, a artyści bardzo "miękko" wchodzili w przestrzeń miejską.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rozmowa o Interakcjach ze Stanisławem Gajdą, twórcą festiwalu - Piotrków Trybunalski Nasze Miasto

Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto